Urzędowy szantaż?
Problem dotyczy kaucji mieszkaniowych.
Wpłacali je kiedyś najemcy mieszkań komunalnych, którzy teraz, z 85 proc. bonifikatą, mogą odkupić lokale od gminy.
Począwszy od 2003 r., kiedy to na 3 lata zaczęły obowiązywać preferencyjne zasady sprzedaży, z możliwości uwłaszczenia skorzystało grubo ponad tysiąc najemców. Wszyscy jednak, zanim przystąpili do spisania aktu notarialnego, musieli zrzec się prawa do kaucji. Jednostkowo to 2–3 tysiące złotych. Poprzedni prezydent nie widział w tym nic zdrożnego, bo skoro gmina daruje najemcy 85 proc. wartości lokalu, to trudno, by jeszcze zwracała kaucje. Podobnie postąpiła większość polskich samorządów, w tym największe miasta, m.in. Poznań, Katowice czy Częstochowa.
Zapis o zrzeczeniu się kaucji jako warunku nabycia mieszkania z bonifikatą za niezgodny z prawem uznał Rzecznik Praw Obywatelskich. Wystąpił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach o stwierdzenie nieważności uchwały Rady Miasta Jaworzno i wygrał. Sąd przyznał, że gminy naruszyły prawo. Wojewodowie kwestionują teraz tego typu zapisy w trybie nadzoru nad działalnością prawodawczą gmin. Wszczynają także postępowania o stwierdzenie nieważności już podjętych uchwał.
Uchwałę Rady Miasta Racibórz zakwestionował jeden z najemców, którzy wystąpił z wnioskiem o wykup. Podpisał protokół rokowań, ale kaucji się nie zrzekł. Zapłacił za mieszkanie, uzgodniono termin wizyty u notariusza i już miał złożyć podpis na akcie notarialnym, kiedy magistrat wycofał się z transakcji. Wydział Gospodarki Nieruchomościami uznał, że uchwała formalnie obowiązuje i póki nie będzie zrzeczenia się kaucji, nie będzie też sprzedaży.
– To szantaż – mówił na sesji Jarosz i zażądał od prezydenta, by ten przystąpił do podpisania aktu notarialnego. Mirosław Lenk tłumaczył, że wojewoda uznał uchwałę za zgodną z prawem i nie można traktować zapisów dobrowolnie. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że 7 marca upłynie
Niezależnie od tego, jak zakończy się ta sprawa, pozostaje kwestia setek osób, które już zrzekły się kaucji. Pozostaje im wystąpienie o jej zwrot do sądu. Ale czy to uczynią? Proces zabierze sporo czasu, a i przed rozpoznaniem sprawy należy wpłacić wpis. Bez niego sędzia nie rozpatrzy sprawy. Znane są przypadki, że sądy obniżały żądane przez byłych najemców kwoty. Gminy do dobrowolnego zwrotu kaucji niestety się nie garną.
(waw)