Wojna o słupy
Na terenie Raciborza są 42 słupy. Wszystkie należą do miasta. Zarządza nimi OSiR, który z kolei jest miejską jednostką. Rocznie zarabia na czysto 15 tys. zł. Rozklejaniem i plakatowaniem zajmuje się wynajęta przez OSiR firma.
Sprawę poruszył radny Robert Myśliwy, zgłaszając wniosek, by radni na sesji podjęli decyzję o przeniesieniu zarządzania słupami z OSiR-u do RCK-u. Powołał się na pozytywną opinię komisji oświaty i list, jaki w tej sprawie otrzymał do dyrektora RCK. Ten pozytywnie zaopiniował propozycję Myśliwego. Szef komisji oświaty, Ryszard Wolny, stwierdził, że gremium to nie udzielało radnemu Myśliwemu żadnych upoważnień, a jedynie zadeklarowało, że zajmie się sprawą i zażąda wyjaśnień.
Zmian obecnego stanu nie chce Jerzy Kwaśny, dyrektor OSiR–u. Prezydent obiecał, że przeanalizuje sprawę.
Robert Myśliwy
Słupy powinny przejść we władanie Raciborskiego Centrum Kultury, a część powierzchni winna być zarezerwowana na darmowe drobne ogłoszenia mieszkańców typu sprzedam–kupię lub szukam mieszkania. OSiR nie robi żadnych imprez. To martwa instytucja. Tymczasem RCK, który organizuje szereg koncertów i spotkań ,musi płacić za zamieszczenie plakatów.
Tadeusz Wojnar
Nie będziemy niczego głosować. Radni nie mają takich kompetencji, by decydować, która jednostka miejska ma zarządzać słupami. Prezydent zna temat i może działać.
Jerzy Kwaśny
By zrealizować jedno zlecenie, trzeba objechać 90 km. Taką odległość należy pokonać, by dotrzeć do wszystkich słupów. Jeśli będzie powierzchnia darmowa, to ja ze słupów rezygnuję. To jest nie do opanowania. Jeden będzie zaklejał drugiego. RCK płaci za plakaty, ale jako miejska jednostka ma znaczną ulgę.
Mirosław Lenk
Nie mam nic przeciwko przeniesieniu i udostępnieniu części powierzchni mieszkańcom, bo tak jest w wielu miastach, które unikają w ten sposób rozlepiania ogłoszeń na fasadach budynków i w innych niedozwolonych miejscach. Trzeba jednak pamiętać, że OSiR ma podpisane długoterminowe umowy. Nie wiem też, czy RCK jest świadom obowiązków, jakie na siebie bierze, skoro nie potrafi dobrze zarządzać nawet swoimi gablotami.
(waw)