Brawa dla Michała
Na turnieju, którego gospodarzem był raciborski klub wystąpiło 4 Obruśników – Paweł, Michał, Dawid i ich dziadek Alfred. Nad sprawami organizacyjnymi czuwał jeszcze Joachim Obruśnik, ojciec braci szachistów. – Z występu synów jestem bardzo zadowolony. Najmłodszy Paweł przegrał na własne życzenie. Toczył wyrównany pojedynek z notowaną klasę wyżej Patrycją Łabędź – chwalił dzieci J. Obruśnik, wiceprezes „Silesii”.
– Michał, który zdobył 6,5 pnktu, wyrasta nam na następcę naszego najlepszego jak dotąd zawodnika, Marka Stryjeckiego – podkreśla Piotr Chrobak prezesujący KSz. „Silesia”. Michał Obruśnik uznał za swojego najtrudniejszego rywala Dominika Orzecha (mistrz). – Podpatruję posunięcia najlepszych szachistów świata. Stosuję już własne debiuty, które ciągle zmieniam. Kiedy nie muszę się uczyć w szkole, na trening szachowy poświęcam nawet trzy godziny dziennie – mówi o sobie gimnazjalista Obruśnik. Jest aktualnym Mistrzem Śląska i szykuje się na występ w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, wiosną w Turawie.
Znakomitą okazję do powtórzenia wyniku sprzed 10 lat, czyli zdobycia Pucharu Prezydenta miał Zbigniew Wieczorek z „Silesii”. – Szkoda, ale nie wytrzymałem kondycyjnie. Parogodzinne pojedynki dosłownie mnie wykończyły – stwierdził Z. Wieczorek, którego wielu kolegów widziało już w roli zwycięzcy tej edycji PP.
Dobry poziom zawodów podkreślał ubiegłoroczny triumfator Piotr Mulet. – W czwartej rundzie wiedziałem, że wypadnę słabo w stosunku do nie tylko moich oczekiwań. 80 uczestników to znakomita frekwencja na takich zawodach – uznał 34-letni zawodnik z Pszczyny.
– Atrakcyjność turnieju mierzy się stosunkiem wartości nagród do zainteresowania nimi dobrych szachistów. Do Raciborza zjechało ich wielu, choć za pierwsze miejsce można było zdobyć tylko 800 zł. Duże zainteresowanie to sukces miejscowych – powiedział Bogdan Obrochta, sędziujący już 16 lat.
Zwyciężył Białorusin Nikolai Aliavdin, 26-latek z Mińska. – Dzięki zwycięstwu tutaj uzyskałem normę mistrza międzynarodowego. To mój kolejny turniej w Polsce, ale pierwsza wygrana. Przed rokiem byłem drugi w Białymstoku – oznajmił najlepszy szachista turnieju.
– Nie mogę narzekać – stwierdził uśmiechnięty Tadeusz Helis, najlepszy z zawodników „Silesii” (był 3 w turnieju). – W ostatniej rundzie nie docisnąłem naszego juniora (M. Obruśnika – red.), bo nie było to takie proste. Nie mam już czasu pracować nad sobą, analizować partii. Poświęcam wolny czas rodzinie – mówił 38-letni górnik.
Trenera z Raciborza, Jacka Orzechowskiego ucieszyła dobra gra Bartłomieja Cyconia, który zrobił na turnieju IV kategorię. – Tato mnie nauczył podstaw. Oprócz szachów lubię piłkę nożną, tak jak moi bracia – mówi czwartoklasista z Żerdzin.
– Trochę słabiej wypadła Asia Kasprzykowska, ale wygrała chociaż ostatnią rundę – podkreślił J. Orzechowski.
ma.w