Rekordowy Rysiek
Rybnicki zbiornik zajmuje czołowe miejsce na liście polskich łowisk, gdzie można wyciągnąć taaaką rybę. Rybom sprzyja tutaj wysoka temperatura wody, która utrzymuje się nawet w zimie. To tu właśnie złowiono 56–kilogramową tołpygę oraz suma mierzącego 2,40 m! Do pogromców olbrzymów dołączył niedawno Grzegorz Gajda, który 5 lutego z wód rybnickiego zbiornika wyciągnął rekordowego karpia. Kolos ważył 30,2 kg i miał długość 109 cm. Grzegorz Gajda mieszka od kilku lat w Niemczech, razem z trójką kolegów z Niemiec, z Anglii i z Francji stworzył grupę specjalizującą się w połowach karpi. Nazywa się „Lotna Brygada Karpiowa”, gdyż każda wyprawa na ryby, do któregoś z tych krajów wiąże się z lotem samolotem.
– Wbrew powszechnemu przekonaniu, karp to mądra ryba i nie jest taki łatwy do złapania. Każdy wyjazd na zasiadkę wiąże się z długimi przygotowaniami i samo to planowanie sprawia nam dużą przyjemność. Wszystko to zaczęło się w Holandii, gdy na małym kanale, na lekką wędkę złapaliśmy karpika, który zafundował nam wiele emocji podczas holowania – powiedział wędkarz w jednym z wywiadów.
Pogromcy olbrzyma byli nad rybnickim zalewem po raz drugi. Od zanęcenia wędkarze czekali sześć godzin na branie. Gdy w lekkim półśnie, około drugiej w nocy wędkarze czatowali wytrwale przy wędkach, rozległ się tak długo wyczekiwany dźwięk sygnalizatora. Początkowo wędkarze myśleli, że holują karpia o masie około dziesięciu kilogramów. Gdy po 20 minutach ryba znalazła się w podbieraku, doznali szoku. Pobili rekord Polski!
Ryba czekała w siatce zanurzonej w wodzie na poranną sesję zdjęciową. Po obfotografowaniu, Rysiu (bo takie imię otrzymał karp) został wypuszczony z powrotem do zalewu.
Adrian Czarnota