Polacy wciąż nie umieją się racjonalnie odżywiać – mówi gastroenterolog Krzysztof Jarus
Do tego najczęściej po wielkim obżarstwie układamy się wygodnie na sofie, a naszym jedynym wysiłkiem fizycznym jest sięgnięcie po pilota do telewizora. Niestety, wszystko to prowadzi do chorób układu pokarmowego, które stają się chorobami cywilizacyjnymi.
Obserwujemy np. wzrost zachorowań na chorobę uchyłkową jelita i raka jelita grubego. Spada co prawda zachorowalność na wrzody żołądka, ale plagą staje się choroba refluksowa, popularnie nazywana zgagą. Przyczyna jest prosta: stres, tłuste posiłki, nadmiar słodyczy – mówi Krzysztof Jarus, gastroenterolog z poradni Etna w Wodzisławiu.
Choroba refluksowa potrafi być bardzo uciążliwa. Zaczyna się od uczucia goryczy w ustach i pieczenia w przełyku, ale nieleczona może doprowadzić do nowotworu dolnego przełyku. Objawów zgagi nie należy bagatelizować. Przy sporadycznych problemach można zażyć reklamowane środki, ale na dłuższą metę i tak nic to nie da.
– Tabletki, płyny zobojętniające treść żołądkową dają krótkotrwałe efekty. Z czasem organizm się do nich przyzwyczaja. Lepiej wtedy skonsultować się z lekarzem. Są bowiem leki, które można stale stosować. U osób po 40 roku życia zalecane jest wykonanie badania endoskopowego – zaleca Krzysztof Jarus.
Nim jednak sięgniemy po medykamenty na dolegliwości ze strony układu pokarmowego, warto wprowadzić kilka zasad, które nie wymagają wielkiego wysiłku czy nakładów finansowych.
– Starajmy się jeść mniej kalorycznie. Wzbogaćmy naszą dietę o warzywa i owoce oraz produkty bogate w błonnik. Nie usprawiedliwiajmy się tym, że w naszym klimacie nie mamy dostępu do świeżych warzyw. Można korzystać z mrożonek, które zachowują wszystkie swoje wartości odżywcze. Warto zmniejszyć także ilość spożywanego mięsa, zwłaszcza wieprzowego i zastąpić je np. rybami. I nie zapominajmy o ruchu! Takie zasady zaleci nie tylko gastrolog, ale i kardiolog – mówi Krzysztof Jarus, gastroenterolog z poradni Etna w Wodzisławiu.
(j.sp)