Wzruszona psią dolą
Ola ma prawie 18 lat. Pisaliśmy o niej w artykule „Gorzki smak słodyczy”, kiedy razem z mamą zostały źle potraktowane przez kierowniczkę działu słodyczy w raciborskim Kauflandzie. Zbulwersowane przyszły na skargę do naszej redakcji.
Dyrekcja supermarketu odesłała nas do rzecznika prasowego sieci, który zapewnił, że sprawa zostanie wyjaśniona. Jeżeli wersja klientek się potwierdzi, firma postara się im zrekompensować nieprzyjemności. Wtedy też Ola wpadła na pomysł, że jeżeli Kaufland faktycznie chce się zrehabilitować w oczach klientów, niech przekaże suchą karmę dla schroniska dla zwierząt. Tak też się stało. Pani Brygida spotkała się z kierowniczką działu słodyczy. – Przeprosiła nas za swoje zachowanie. Okazała się całkiem miłą osobą. Nie można było tak od razu? – mówi pani Brygida. W ramach przeprosin kierowniczka przekazała jej kosz pełen słodyczy i produktów spożywczych oraz 20 kg suchej karmy dla psów. Ola jednak, w zamian za kosz łakoci, poprosiła o więcej jedzenia dla zwierząt. W ten sposób z Kauflandu otrzymała 40 kg karmy, którą przekazała bezdomnym zwierzętom. – Każda pomoc się przyda – ucieszył się Wojciech Priebe, kierownik raciborskiego schroniska, chwaląc Olę za to, że pomyślała o bezdomnych czworonogach.
Pomysł, by zrobić coś dla bezdomnych zwierząt, przyszedł mi do głowy, gdy zobaczyłam błąkającego się psa, którego próbowano złapać i odwieźć do schroniska. Był to bardzo smutny widok.
(Adk)