Racibórz według Mirka G.
– Witam wszystkich i zapraszam do zabawy i pofantazjowania, jaką kto ma wizję poprawy wizerunku miejsc sprofanowanych przez minioną epokę PRL-u i nieodbudowanych po wojnie pustych przestrzeni w centrum starego miasta i nie tylko. Może ktoś dostrzeże nasze propozycje z Urzędu Miasta i wykorzysta w przyszłości – pisze Mirek G.
Nikt z urzędników do Mirka G. się nie odezwał. Piszą za to internauci, którzy na forum www.nowiny.pl – w wątku „gorące tematy – nasze wizje poprawy wizerunku śródmieścia Raciborza” oglądają jego prace. Na współczesne zdjęcia nanosi projekty nowych budynków. Większość pomysłów sięga do przedwojennej zabudowy. Puste po 1945 r. przestrzenie proponuje zapełnić klasycystycznymi kamienicami. Tam jednak, gdzie jest to niemożliwe, sugeruje autorskie rozwiązania.
Kim jest Mirek G.? Po krótkiej rozmowie godzi się ujawnić tożsamość. Mirosław Gomółka, lat 40, raciborzanin z dziada pradziada, kiedyś kierowca i pracownik w Niemczech, dziś strażnik w zakładzie poprawczym. – Darmowy program do projektowania ściągnąłem z Internetu. Jedna praca zabiera mi od 2 do 4 godzin – zdradza. Jego hobby to Racibórz. Zbiera wszystko, co jest związane z dziejami miasta. – Denerwują mnie obiekty, które bez głowy zbudowano po 1945 r. – dodaje.
Jak się okazuje, nie tylko jego. Wątek ma już blisko 3 tys. odwiedzin. Mirosław Gomółka zbiera gratulacje za swoje prace. Na profesjonalnych architektów sypią się gromy. – Wolę wtórność niż radosną twórczość powojennych „architektów” – napisał joshuatree. – Tak, myślę, że jestem staroświeckim konserwatystą. Jeżeli już fantazjujemy, to uważam, że powinniśmy odtworzyć centrum miasta tak, jak wyglądało przed wojną. Tak, jak to robią w takich sytuacjach inne tego typu miasta – dodał boloxxx.
Dyskusja toczy się w najlepsze. Co chwila nowe pomysły. Być może powinni się nimi zainteresować urzędnicy odpowiadający za inwestycje i urbanistykę w mieście.
(waw)