Młyn poszedł z dymem
Około 1.20 w nocy zaalarmowali nas sąsiedzi płonącego budynku. Kiedy przybyliśmy na miejsce, obiekt był już cały w ogniu, słupy ognia sięgały ok. 20 m – mówi Krzysztof Bartoń, komendant gminny OSP, dowodzący akcją.
Pożar wybuchł w nocy, z 5 na 6 lutego. Strażacy zrobili wszystko, co było możliwe, udało się zabezpieczyć sąsiednie budynki. Sam młyn został doszczętnie wypalony wraz z przyległym mieszkaniem, które kiedyś zajmowali jego właściciele. W akcji ratowniczej uczestniczyło początkowo 11 zastępów OSP z Siedlisk, Kuźni, Rud, Rudy Kozielskiej, Raciborza i Budzisk. Kiedy minęło największe zagrożenie, na miejscu były 3 zastępy z Siedlisk, które kontynuowały akcję trwającą z dogaszaniem ponad 12 godzin. Budynek pochodzi z ok. 1850 r. Jego właściciele mieszkają na stałe w Niemczech. Część obiektu należy do Urządu Miejskiego. Następnego dnia, 7 lutego, została podjęta decyzja o rozbiórce budynku, gdyż stojącym ścianom w każdej chwili groziło zawalenie. Oględziny biegłego sądowego i policji wykazały, że przyczyną pożaru było podpalenie. Trwa ustalanie sprawców.
(e.Ż)