Ukryte korzyści
Trener kadry młodzieżowej pociesza, że porażki w takich zawodach nie szkodzą.
Ponieważ na Puchar Polski Młodzieżowców i Drużynowe Mistrzostwa kraju przyjechało mniej uczestników, niż się spodziewano, planowane na dwa dni zawody przeprowadzono w sobotę. – Pamiętam jak przed rokiem, na zarządzie PZZ, kluby domagały się turnieju dla zawodników w wieku od 18 do 23 lat. Deklarowały udział. Podjęliśmy trud organizacji takiej imprezy, a jak do niej doszło, to tyle ekip nie dojechało – nie krył rozczarowania frekwencją prezes „Unii” Grzegorz Pieronkiewicz.
W obu turniejach raciborzanie wypadli średnio. Byli najmłodszym zespołem w gronie doświadczonych seniorów. – Musiałem uzyskać specjalną zgodę związku na występy siedemnastolatków – przyznaje prezes klubu z Raciborza.
Puchar wygrała białoruska drużyna z Grodna. „Unia” była czwarta (na 12 uczestników), o 3 punkty gorsza od reprezentacji Czech i o 4 od „Śląska” Wrocław. Najlepiej z unitów zaprezentował się Wacław Siorak, którego – jako jedynego – wyróżnił trener Ryszard Wolny.
W kat. 60 kg na podium stanął Grzegorz Bulak. Jak zapewnia, jest to jego powrót na stałe do raciborskiego klubu. „Buli” wiele ostatnich miesięcy spędził w Niemczech, gdzie nie udało mu się podjąć kontaktu z żadnym z klubów. – Myślałem, że na tym turnieju pójdzie mi lepiej. Czegoś zabrakło, ale sam nie wiem czego. Na treningach pracowałem solidnie – mówi G. Bulak.
Trzeci w swoich ciężkich kategoriach byli Wojciech Zieziulewicz i Kamil Błoński. Obu powołano do kadry juniorów. Ich formę obserwował doświadczony (ma 50 lat) trener polskiej „młodzieżówki” Jan Potocki. – Na początku grudnia sprawdzę ich na turnieju w Norwegii. Z „Unii” interesuje mnie też Jacek Kneć – przyznaje szkoleniowiec, pracujący z młodzieżą już 30 lat. Narzeka na brak ligi drużynowej, której nie ma już trzeci rok. – Bez drużynówki ciężko o młodych, zdolnych – podkreśla J. Potocki. Trener zwraca uwagę, że porażki młodzieży w konfrontacji z seniorami nie mają znaczenia. – Mogą im tylko pomóc. Kryją się w nich korzyści, bo zdopingują ich do osiągania lepszych wyników – mówi.
Ryszard Wolny
W Radzie Miasta brakowało dotąd kogoś ze sportowego środowiska. Mam dużo pomysłów. Najważniejszy to budowa nowej hali.
ma.w