Rozbieżność tamuje Ostróg
Prowadzący „Raj” w Nieboczowach chętnie zainwestowałby na Ostrogu, ale w martwym punkcie stoi sprawa wykupu tego ośrodka przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej.
„Raj” to ośrodek, który wedle planów ma się znaleźć w czaszy zbiornika „Racibórz”. Prowadzi go Jan Marek, prywatny przedsiębiorca ze Śląska. Teren należy do jego żony. Mają małżeńską rozdzielność majątkową, ale wiąże ich 25-letnia umowa dzierżawy ośrodka. Żona J. Marka przez te ćwierćwiecze ma zarobić 2 mln zł. Jeśli przed tym okresie wypowie umowę, musi zapłacić mężowi milion zł kary umownej.
O te zapisy rozbija się m.in. kwestia wykupu ośrodka przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Jan Marek twierdzi, że pierwotnie zaproponowano za „Raj” 4,2 mln zł. To była kwota do zaakceptowania, bo uznaliśmy, że warto zainwestować na Ostrogu - twierdzi w rozmowie z nami, dodając, że na niewiele mniej opiewa ich wycena, sporządzona wedle kryteriów bankowych, a więc przydatna przy zaciąganiu kredytów. RZGW zlecił jednak niedawno wycenę biegłemu rzeczoznawcy, a ten uznał, że „Raj” wart jest 2,6 mln zł. Na tyle żona J. Marka się nie godzi.
Sprawa stoi w martwym punkcie. Józef Klepacz z RZGW uważa, że biegli obu stron muszą uzgodnić stanowiska. Bez tego o wykupie „Raju” nie ma mowy. Jeśli z rokowań nic nie wyjdzie, wówczas w grę może wchodzić wywłaszczenie. Ale z tym nie chcielibyśmy się spieszyć - dodaje J. Klepacz.
W tym roku RZGW-u obcięto co prawda pieniądze na wykupy gruntów pod zbiornik, ale w budżecie państwa znalazły się jeszcze rezerwy i z Warszawy spłynie dodatkowa kwota na ten cel. Jak się dogadamy, to niewykluczone, że sprawa „Raju” zostanie załatwiona - podsumowuje Klepacz.
Jakie sprawa ma znaczenie dla Raciborza? Jan Marek nie kryje, że od jej szybkiego załatwienia zależy, czy grupa inwestorów, którą reprezentuje, zdecyduje się zainwestować na terenie wyrobisk pożwirowych na Ostrogu. Przypomnijmy, że prezydent Jan Osuchowski wystawił niedawno żwirownie na przetarg. Miały być oddane w użytkowanie wieczyste. Cena wywoławcza wynosiła milion złotych. Do licytacji nikt jednak nie stanął. Na początku października prezydent ogłosił drugi przetarg.
W opinii J. Marka Ostróg to atrakcyjne miejsce pod całoroczny ośrodek rekreacyjno-wypoczynkowy. Zapewnia, że wraz z grupą inwestorów w ciągu kilku lat byłyby tu zainwestowane miliony złotych i to według niezrealizowanych planów Urzędu Miasta, które prezydent chce dziś za połowę ceny sprzedać chętnemu na żwirownie.
(waw)