Zuchwałe kradzieże
Inwestor traci dziesiątki tysięcy złotych, bo złodzieje bezkarnie szabrują jego budynek.
Rybnicki przedsiębiorca Stanisław Fijałkowski (znany w regionie m.in. z branży motoryzacyjnej) przed paroma laty kupił w Raciborzu zabytkową kamienicę przy ulicy Opawskiej (naprzeciw stacji paliwowej Shell). Zastałem tam kompletną ruinę. Od lat prowadzę kompleksowy remont. Odnowiłem elewację i skanalizowałem budynek. Planuję otworzyć obok salon samochodowy – mówi właściciel. Od półtora roku walczy ze złodziejami. Straty w tej „wojnie” szacuje na 100 tysięcy złotych. Zginęło kilka sztuk miedzianych murków ogniowych oraz kute balustrady na trzech klatkach schodowych. Mogły trafić do skupów złomu ale bardziej prawdopodobne, że wywieziono je za granicę. Przychodzą nocą. Wyrywają co się da, nawet rury ze ścian – narzeka właściciel. Włamywacze kradną elementy ogrodzenia i oświetlenia. Zdemontowali licznik prądu, niszczą dachówki, by dostać się do miedzianych elementów.
Jak podejrzewa Stanisław Fijałkowski, kradzieży dokonuje kilkuosobowa grupa. Przy demontażu miedzianych elementów jest z pewnością dużo hałasu. Biznesmen deklaruje, że sowicie wynagrodzi osobę, która doprowadzi go do złodziei. Jeżeli potwierdzimy taki trop, zapłacę 10% wartości skradzionych rzeczy. To tyle ile mniej więcej średnia roczna pensja w Polsce – zapewnia przedsiębiorca. Wszelkie informacje, które pomogą w ujęciu sprawców kradzieży można zgłaszać telefonicznie – 0601 50 40 08.
(m)