Kołacz już dawno zjedzony
Zabawą do białego rana zakończyły się tegoroczne dożynki sołeckie w Kobyli.
W przygotowanie święta zaangażowali się mieszkańcy całej miejscowości. Świetnie się spisali, zarówno przy zorganizowaniu korowodu, jak i festynu oraz wystrojeniu gospodarstw na trasie przemarszu – cieszy się Jan Bernacki, sołtys Kobyli. W wesołym korowodzie, 10 września, jechały zaprzężone w konie bryczki oraz ciągniki z przyczepami, na których mieszkańcy przygotowali inscenizacje. Najważniejsza, oczywiście, była dożynkowa korona, wieziona przez gospodynie, ubrane w uroczyste ludowe stroje. W miejscowym kościele pw. Niepokalanego Serca Maryi ks. proboszcz Zbigniew Siuber odprawił dziękczynną mszę. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele lokalnych władz samorządowych, posłowie oraz przedstawiciele różnych instytucji. Starostami tegorocznych dożynek było małżeństwo Cecylia i Józef Manderowie.
Po części oficjalnej mieszkańcy i zaproszeni goście bawili się na festynie, podczas którego wystąpił m.in. zespół wokalny „Rzuchowianki”, dzieci z zespołu tanecznego „Bajka” oraz inne grupy, działające przy Gminnym Ośrodku Kultury. Nie zabrakło także dożynkowego „kołocza”, którym częstowani byli wszyscy, biorący udział w zabawie. Do tańca przygrywał biesiadnikom miejscowy zespół „Duet” Jana Płaczka. Jak z zadowoleniem szacuje sołtys, w imprezie uczestniczyło ok. 400 osób. Z dumą przyznaje, że udało się ją zorganizować dzięki wsparciu sponsorów, których pozyskano zarówno wśród dużych zakładów pracy, jak i osób prywatnych.
W gminie Kornowac nie organizuje się dożynek gminnych. Wcześniej święto obchodzono w Rzuchowie, Łańcach, Pogrzebieniu i Kornowacu.
(Adk, zdj. Jan Krolik)