Olimpiada wszystkich wsi
„Dąb” Brzeźnica i LKS „Owsiszcze” wystąpiły na Igrzyskach LZS-ów.
Mimo nie najsilniejszego składu klub z Brzeźnicy zdobył medale w Siedlcach.
Pamiętam jak jeździliśmy tam po 10 osób, z których 7 zajmowało pierwsze miejsca – wspomina trener Krzysztof Ołenczyn, dla którego były to już dziesiąte igrzyska. Otrzymał tam państwowe odznaczenie – brązowy Krzyż Zasługi. To obok wyróżnienia z Polskiego Komitetu Olimpijskiego drugie, najważniejsze w karierze. Ołenczyn oprócz pracy w klubie z Brzeźnicy prowadzi również kobiecą reprezentację Śląska. Pamiątkowe odznaczenie przywiózł też członek Zrzeszenia LZS raciborzanin Janusz Gałązka.
Najlepszy wynik uzyskała Sylwia Bańczyk, która w kat. 70 kg została wicemistrzynią igrzysk. Dobrze zaprezentowali się również Krzystof Bileński (74 kg) i Piotr Borowik (93), stając na trzecim stopniu podium.
Impreza Jubileuszowa
Impreza Jubileuszowa
Igrzyskom towarzyszły uroczyste obchody 60-lecia LZS. Dla działaczy z Brzeźnicy była to dodatkowa okazja, by przyjrzeć się organizacji imprezy krajowej. W październiku będą gospodarzami Młodzieżowych Mistrzostw Polski, które odbędą się w Hali OSiR. Prezes Hubert Skornia myśli już o przyszłym roku. Marzy mi się urządzić turniej eliminacyjny do Olimpiady Młodzieży. Przyjechałoby ponad 300 zawodników. Chciałbym tę imprezę zorganizować w nowej hali w Rudniku. Wiosną ma być gotowa – mówi H. Skornia, który właśnie spisuje historię klubu.
Jedynym klasykiem ze śląskiego LKS był Bernard Kolonko z klubu z Owsiszcz. Pojechał z nim trener Julian Bolewski. Chciałem zabrać jeszcze starszego Stefana Fieglera, ale zatrzymały go sprawy rodzinne – wyjaśnia trener. Kolonko zajął piąte miejsce. Według Bolewskiego to dobry wynik, bo jego zawodnik przegrał z siódmym zapaśnikiem młodzieżowych Mistrzostw Europy (który ma bronić od jesieni barw „Unii” Racibórz). Cieszyłem się też z drugiego miejsca Sylwii Bańczyk. Ona pochodzi z Krzyżanowic. U mnie stawiała pierwsze kroki. Trenowałem ją dwa lata – wspomina J. Bolewski. Chciałby jesienią prowadzić treningi w Bolesławiu, w miejscowej świetlicy. We wrześniu zamierza też wznowić zajęcia w Tworkowie.
O medal trudno
Po udanych dla Sylwii Bileńskiej Akademickich Mistrzostwach Świata (w czerwcu w Ułan Bator) zawodniczka wystąpiła w prestiżowym Warsaw Cup (rangą odpowiada męskiemu Memoriałowi Pytlasińskiego). Zajęła tam 7 miejsce, przegrywając z utytułowaną rywalką z Francji. Zapaśniczka z Brzeźnicy wróciła niedawno ze zgrupowania na Ukrainie, gdzie polska kadra ćwiczyła wspólnie z trzema z zagranicy. Spotkaliśmy ją 1 września na raciborskim Rynku. Jesienią pojadę na Mistrzostwa Świata do Pekinu. Liczę na miejsce w pierwszej dziesiątce, będę bardzo zadowolona jeśli uda się zbliżyć do podium. O medalu nie myślę, bo wydaje się być przy tej stawce poza zasięgiem – uważa S. Bileńska. Reprezentantka Polski po krótkim pobycie w rodzinnych stronach udała się na kolejne zgrupowanie kadry.
(ma.w)