Trzeba było coś zrobić
Raciborska „Unia” zmieniła trenera i od razu wygrała.
O rezygnacji z usług Józefa Teresiaka zadecydowały słabe wyniki drużyny.
Przed sezonem działacze „Unii” ustalili, że za męską część klubu odpowiada Andrzej Starzyński. Przy decyzji o zmianie trenera przekonałem się, że niełatwo w klubie o samodzielność. Mimo sprzeciwów przyjęto jednak moją propozycję – mówi A. Starzyński. Nie chciałem być hamulcowym dla rozwoju drużyny, oddałem drużynę w odpowiedzialne ręce – krótko skomentował Józef Teresiak, który rozluźniony oglądał z trybun mecz z Rymerem. Nie wyglądało to najlepiej i trzeba było coś zmienić, trener Teresiak obiecywał przed sezonem 35 punktów w rundzie, a tu na początek zaledwie 5 uzbieraliśmy i widoki na te kolejne 30 były marne. Straciliśmy najwięcej goli w lidze – uważa wiceprezes Starzyński. Byłem przeciwny zmianom, bo uważam, że nic nie wniosą. Mogą za to wiele popsuć – powiedział prezes RTP Remigiusz Trawiński. To on obsadził Teresiaka w roli trenera „Unii” jeszcze w IV lidze.
Nowy szkoleniowiec Adam Bedryj (45 lat) prowadził już parę drużyn okręgówki, m.in. Pszów, Krzyżanowice, Gorzyce, a wcześniej Studzienną, zanim spadła. Z kadrą trampkarzy naszego Podokręgu zdobył halowe Mistrzostwo Śląska. Przed laty występował w raciborskiej „Unii” na pozycji forstopera.
Z gry byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną, ale nie ułożył nam się ten mecz. Goście po przypadkowej akcji objęli prowadzenie. Moi zawodnicy byli spięci, mnożyły się niedokładne zagrania – skomentował A. Bedryj zwycięskie dla raciborzan spotkanie z 2 września (2:1 po golach Wojciecha Podolaka i Mariusza Frydryka, do przerwy Rymer prowadził 1:0; w słupek trafił Paweł Kopczyński, w drugiej odsłonie unici prawie nie schodzili z połowy gości). Trzeba wypracować pewne schematy gry, bo to najbardziej kuleje. Młodzi muszą się jeszcze wiele nauczyć, a starsi nie grają na poziomie, jakiego po nich bym się spodziewał. Będę dawał szansę wszystkim. W rywalizacji „słabszy materiał” odpadnie. Nic nie obiecałem prezesowi Starzyńskiemu, wziąłem drużynę z marszu. Po jednych zajęciach miałem od razu mecz – stwierdził nowy trener „Unii”. Bedryj uważa raciborski klub za czołowy w klasie okręgowej i wierzy, że zajmie z nim miejsce w pierwszej szóstce.
Pierwszy trudny
Raciborzanki pojechały 3 września do Radomia. Trener Trawiński obawiał się tego rywala, ale „wyszło super”. Unitki wygrały 4:0 (4:0). W 13 minucie pogrom drużyny gospodarzy zaczęła Patrycja Wiśniewska, zamieniając na bramkę podanie Izabeli Cicheckiej. Trzy minuty później gola zdobyła Monika Szczepaniak po dośrodkowaniu z rogu bitego przez Cichecką. W 32 min. bramkę strzeliła z 16 metrów Anna Kowal. Wynik ustaliła po zespołowej akcji Wiśniewska. Tuż po przerwie unitki miały jeszcze dziesięć minut ogromnej przewagi. Drużynę z Radomia trzykrotnie uratowała poprzeczka, raz słupek. Gra mogła się spodobać, była płynna, dziewczyny stwarzały ciekawe sytuacje – chwali trener.
Wyróżnia cały zespół, a zwłaszcza Cichecką. Wyraźnie chciała zdobyć bramkę, dwa razy trafiła w słupek. Szkoda, że jej nie wyszło – uśmiecha się R. Trawiński. Z raciborzankami wybrało się na wyjazd klubowym autokarem kilkunastu kibiców. Przyjdą też na pewno na mecz „na szczycie” w I lidze. 9 września u siebie „Unia” zagra z „Pragą” Warszawa, oba zespoły mają po 12 punktów i przewodzą w grupie. To ostatni rywal drużyny Trawińskiego w pierwszej rundzie, później zaczną się rewanże.
Skład unitek z meczu w Radomiu: Antończyk – Hadam, Marczak (65’ Koziura), Kasperska, Sęga – Kowal (76’ Krupa), Cichecka, Surma (60’ Różkowska), Szczepaniak (75’ Restel) – Wiśniewska, Konsek.
(ma.w)