Anestezjolodzy pod lupą
Raciborska Prokuratura Rejonowa zdecydowała się wszcząć postępowanie karne w sprawie raciborskich anestezjologów.
Uczyniła to po doniesieniu dyrekcji szpitala, która uznała, że po odejściu z pracy w lecznicy grupa lekarzy nadal pozostawała w sporze zbiorowym ze swoim poprzednim pracodawcą, łamiąc jednak ustawę o sporach zbiorowych. Chodzi dokładnie o wywieranie presji na lekarzy w całej Polsce, by ci nie przychodzili do pracy w Raciborzu, na zwolnione przez nich miejsca. Działania te okazały się na tyle skuteczne, że szpital miał problem z pozyskaniem chętnych, a osoby, które deklarowały możliwość przejścia do Raciborza ostatecznie rezygnowały, bojąc się bojkotu w swoim środowisku. Jak powiedział nam szef Prokuratury Radosław Woźniak, zarzut był na tyle poważny, że organy ścigania uznały za niezbędne zebranie w drodze procesowej wszelkich materiałów i przesłuchanie świadków.
Przypomnijmy, że w związku z odejściem anestezjologów prowadzone są jeszcze dwa postępowania. Jedno wszczęto wskutek doniesienia lekarzy i na podstawie kilku anonimów, w których zarzucono dyrekcji, że zawierając kontrakt z firmą Falck sprowadziła na pacjentów niebezpieczeństwo. Drugie dotyczy śmierci 83-latka, przy którego operacji pojawiły się problemy ze znieczuleniem. Czy postępowanie anestezjologa mogło doprowadzić do zgonu badają medycy sądowi z Krakowa.
(waw)