Słynny konstruktor z Raciborza
Zbliża się 120. rocznica urodzin rodowitego raciborzanina Maxa Berka, konstruktora obiektywu do kultowego niemieckiego aparatu Leica.
Nasz bohater urodził się 16 sierpnia 1886 r. w Raciborzu. Jego ojciec był robotnikiem w jednym z tutejszych młynów. Syn uczęszczał do raciborskiego gimnazjum, zdając tutaj maturę w 1907 r. Egzamin dojrzałości zdawał Berek z kilkoma znanymi później osobistościami. Jego kolegami z klasy byli Antoni Rostek, Julius Doms, późniejszy właściciel zakładów Domsa; Karl Tlach, którego ojciec był dużym fabrykantem wyrobów mięsnych oraz przede wszystkim jego najlepszy kolega z klasy Emil Szramek, późniejszy ksiądz, męczennik i błogosławiony Kościoła katolickiego.
Najlepszy w klasie
Klasa maturalna Berka (I Ober-Prima) miała już niewiele zajęć. W tygodniu było to 7 lekcji łaciny, 6 greki i dodatkowo 2 lekcje poświęcone twórczości Horacego. Lekcje prowadził dr Tegge, profesor i zastępca dyrektora gimnazjum, dra Radtke. Klasa Berka i Szramka liczyła 20 uczniów i była jedną z lepszych pod względem nauki. Maturę zdało bowiem za pierwszym podejściem 17 z 19 abiturientów. Sześciu, w tym Berek i Szramek, zostało zwolnionych z egzaminu ustnego, dostali bowiem najlepsze możliwe oceny z prac pisemnych.
Byli też najlepszymi uczniami w klasie, o czym świadczą nagrody, jakie dostali w roku szkolnym 1906/1907. Szramek otrzymał nagrodę z fundacji Kelcha (były nauczyciel gimnazjum, założyciel pierwszych chórów w Raciborzu) za najlepszą pracę w języku łacińskim w wysokości 8,50 marek. Razem dostali nagrodę jubileuszową dla najlepszych uczniów w szkole w wysokości 50,65 marek. Obydwaj otrzymali też nagrody z fundacji radcy sądowego Kneusela po 15,35 marek i z fundacji Naemi Kneusel w wysokości 25,75 marek. Tym samym mogli oni finansować swoją naukę w gimnazjum nagrodami pieniężnymi, które otrzymywali. Opłaty za naukę w raciborskim gimnazjum wynosiły 32,50 marek na kwartał. Dla wielu rodziców były zbyt duże, wielu więc korzystało z różnego rodzaju pomocy stypendialnych. Najbiedniejsi, zdolni uczniowie mieli obniżone czesne.
Praca w Wetzlar
Praca w Wetzlar
W latach 1907-1910 Berek studiował na wydziale nauk przyrodniczych Uniwersytetu Berlińskiego. Po ukończeniu studiów został na tej uczelni asystentem znanego geologa, prof. Liebischa. W 1912 r. doktoryzował się. W tym samym jednak roku otrzymał z zakładów Leitza z Wetzlar arcyciekawą propozycję pracy jako współpracownik naukowy. Skorzystał z niej bez zastanowienia, porzucając tym samym drogę akademickiej kariery naukowej.
Zastąpił tam jako konstruktor dra Gabriele Lincio. Zakłady optyczne w Wetzlar mają długą historię. W 1849 r. młody, 23-letni matematyk Carl Kellner założył tu „Optisches Instytut”, który zajmował się konstruowaniem i produkcją różnorodnych przyrządów optycznych, m.in. mikroskopów. W 1887 r. firma świętowała wyprodukowanie 10.000 mikroskopu. Zakład zatrudniał wtedy 120 pracowników, był jednym z większych i liczących się przedsiębiorstw z branży optycznej w Niemczech. Koncern istnieje do dzisiaj, produkując dalej wysokiej jakości precyzyjny sprzęt optyczny. Historyczne aparaty Leica osiągają na współczesnych aukcjach zawrotne ceny, dochodzące do kilkuset tysięcy euro.
I wojna światowa przerwała pracę Berka w Wetzlar na kilka lat. W latach 1914-1918 walczył on jako oficer na wszystkich frontach wojny, powracając w 1919 r. do zakładów Leitza. W następnych kilku latach zajmował się tam badaniami nad podstawami mikroskopii i praktycznym zastosowaniu nowych rozwiązań technicznych w optyce aparatów fotograficznych. Plonem tych prac był szereg ulepszeń i udoskonaleń w optyce sprzętu fotograficznego i nie tylko oraz kilka opracowań naukowych, które ukazały się w literaturze naukowej. Wyniki i osiągnięcia te były znane jednak prawie wyłącznie fachowcom z dziedziny optyki.
W 1920 r. skonstruował rewelacyjne okulary do mikroskopu, które ułatwiały i przyśpieszały wyśrodkowywanie przy zmianie obiektywu, ułatwiając tym samym znacznie pracę naukowcom. Sławę i ogólny rozgłos przyniosło mu skonstruowanie całkowicie nowego, specjalnego obiektywu do aparatu Leica o nazwie „ELMAX”. Sam aparat skonstruował Oskar Barnack, który zastosował do niego film 24 na 36 mm. Filmy tego formatu są popularne i używane do dzisiaj. Nazwę obiektywu utworzono z liter początkowych imienia i nazwiska właściciela zakładów Leica w Wetzlar - Ernsta Leitza oraz całości imienia konstruktora Maksa Berka.
#nowastrona#
Obiektyw Berka – odkrycie czy plagiat?
Aparat Leica z obiektywem „ELMAX” cieszył się niezwykłym powodzeniem. Popularnie nazywano go skrótowo - Max. W 1924 r. zakłady Leitza ruszyły z jego masową produkcją, która sięgnęła tysięcy egzemplarzy. W 1925 r., na wiosennych targach w Lipsku, aparat został przedstawiony publiczności, która przyjęła go entuzjastycznie. O pionierskość nowego obiektywu wybuchły w ówczesnym świecie naukowym spory, gdyż podobny obiektyw był już wynaleziony. Pod koniec XIX w. bowiem został skonstruowany przez Taylora obiektyw z trzema soczewkami. Kilka lat później inżynier ze znanej firmy Zeiss, dr Rudolph, skonstruował prawie identyczny obiektyw z czterema soczewkami. Zakłady Zeissa opatentowały produkt. Na początku lat 20. patent ten przestał obowiązywać.
Obiektyw Berka posiadał początkowo cztery soczewki i był faktycznie podobny do obiektywu Rudolpha. Wkrótce jednak Berek skonstruował obiektyw pięciosoczewkowy. Warto dodać, że już w 1913 r. opracował plany obiektywu do aparatu Leica. Oczywiście, że nie wymyślił wszystkiego od nowa, wiele rozwiązań technicznych było jednak zupełnie nowatorskich. Pozwoliły one na skonstruowanie i produkcję wspomnianego wyżej aparatu, który był pierwszym małoobrazkowym na świecie. Reporterzy, fotograficy, miłośnicy fotografii jednoznacznie ocenili zalety aparatu, chwaląc jego trwałość, jakość wykonania, komfort i prostotę obsługi, mobilność, szybkość wykonywania zdjęć. Jeżeli więc w czasie konstruowania obiektywu przez Berka ochrona patentowa już nie obowiązywała, a Berek dokonywał ciągłych ulepszeń przyrządu, to nie możemy mówić o jakimkolwiek plagiacie.
Max Berek pracował przez cały okres międzywojenny nad ulepszaniem optyki aparatów Leica. Ukoronowaniem jego pracy było przyznanie mu na paryskiej Wystawie Światowej w 1938 r. nagrody „Grand prix” za urządzenia optyczne do aparatów fotograficznych.
Osiągnięcia naukowe
Berek zyskał też światowy rozgłos jako autor literatury fachowej z dziedziny optyki. W 1930 r. ukazało się jego przełomowe w swoim czasie dzieło dotyczące podstaw optyki praktycznej pt. „Grundlagen der praktischen Optik”. W 1934 r. wydał rozprawę o zasadach funkcjonowania i pracy mikroskopów polaryzacyjnych. W latach 40. ukazały się dwa tomy (z czterech planowanych) znaczącego dzieła z zakresu nauczania optyki. Ponadto był Berek współzałożycielem Niemieckiego Towarzystwa Optyki Stosowanej, członkiem wielu innych towarzystw naukowych, współredaktorem kilku fachowych wydawnictw i czasopism z dziedziny optyki. Jest autorem 88 prac naukowych. W 1925 r. został profesorem honorowym Uniwersytetu w Marburgu. Uniwersytet w Gießen zaś nadał mu krótko przed śmiercią tytuł doktora honoris causa. W 1940 r. odwiedził po raz ostatni Racibórz, spotykając się tu m.in. ze swoimi dawnymi kolegami z gimnazjum. Największą jego pasją (prócz pracy zawodowej) była gra na flecie.
Max Berek zmarł 15 października 1949 r. we Freiburgu w Brandenburgii przeżywszy 63 lata. W mieście, gdzie długie lata pracował – w Wetzlar – uhonorowano go, nadając jednej z ulic jego imię. W Raciborzu zapomniano o nim prawie całkowicie.
Piotr Sput