Ten najważniejszy symbol
Organizatorami dożynek w gminie są w tym roku sołectwa Owsiszcze i Nowa Wioska. Każda z tych miejscowości przygotowała swój wieniec dożynkowy. Zajęły się tym tradycyjnie członkinie Koła Gospodyń Wiejskich. W Owsiszczach prace nad nim toczyły się na posesji państwa Kasznych. Najpierw trzeba było naścinać dorodnego zboża, odpowiednio wcześniej, ponieważ zbyt dojrzałe jest łamliwe. Oprócz owsa, pszenicy i pszenżyta, po raz pierwszy w tym roku wykorzystano len. Jęczmień nie za bardzo się nadaje, dlatego, że szybko się łamie – mówi Cecylia Cisz, która zajmuje się splotem korony. Małe wiązanki po 10 kłosów trzeba tak przymocować do stalowej konstrukcji, żeby ją oplatały ze wszystkich stron, czyniąc ją niewidoczną – wyjawia gospodyni. Oprócz niej przy koronie pracowały: Urszula Kaszny, Inga Gębska, Helga Gromotka, Agnieszka Krupa, Krystyna Pawełek, Urszula Fojcik, Gizela Klima, Eufemia Maindok i Barbara Adamiec.
Wyplecenie dużego wieńca zajęło dwa dni. Na jego wykonanie zużyto ok. 20 snopków zboża i ok. 40 wiązanek lnu. Przygotowanie całych dożynek pochłonęło 50 snopków zboża. Poza dużą koroną wypleciono również 10 małych, o wysokości ok. 30 cm, które zostaną rozdane gościom dożynkowym. U nas ludzie są aktywni i chętnie włączają się we wszystkie prace, nie odmawiają pomocy – chwali mieszkańców Urszula Fas, przewodnicząca komitetu dożynkowego.
Problemów ze zorganizowaniem się nie miały też panie z KGW z Nowej Wioski. Przygotowaniem korony od lat zajmuje się ta sama ekipa, której przewodniczy Elżbieta Błaszczok. Co roku staramy się wymyślić jakiś nowy wzór. Są co prawda kalendarze koron żniwnych, z których można coś podpatrzeć, ale jest to tak precyzyjna robota, że trzeba mieć w głowie gotową koncepcję – uważa przewodnicząca KGW. Najtrudniej jest stworzyć samą konstrukcję, czyli szkielet korony, tak żeby później wszystko pasowało. W tym roku poświęciliśmy na to z mężem cały dzień – dodaje. Kiedy stelaż był gotowy, rozpoczęło się przyszywanie i klejenie kłosów zbóż. Do dekoracji wykorzystano m.in. bukszpan i owoce. Nie za dużo, gdyż zdaniem gospodyń, zboże już samo w sobie jest ozdobą, której nie można przyćmić. W środku znajdzie się słomianka ze sztucznymi owocami. Kiedyś były to żywe owoce, które niestety sporo ważyły. W korowodzie nieraz dosyć daleko się idzie, więc zdecydowałyśmy zmienić je na sztuczne – wyjaśnia Elżbieta Błaszczok.
Powstawaniu wieńca żniwnego towarzyszy specyficzna atmosfera. Podczas pracy opowiadamy sobie kawały i śpiewamy śląskie piosenki – opowiadają gospodynie. Ja już od 12 lat robię koronę żniwną i chodzę z nią w korowodzie – mówi wzruszona Helga Skiba.
Korony żniwne z Owsiszcz i Nowej Wioski można będzie zobaczyć już w ten weekend na dożynkach gminnych, którym patronują „Nowiny Raciborskie”. Relację z tej imprezy zamieścimy już w przyszłym numerze „NR”.
(e.Ż)