Chcieć to znaczy móc
„W Rudach jest po prostu nudno” - stwierdziły mieszkanki tej miejscowości i... założyły Koło Gospodyń Wiejskich.
Formacja taka istniała tu do początku lat 80. XX w. Pomysł utworzenia nowego KGW powstał w kwietniu tego roku. Na razie liczy ono ok. 25 pań. Koło, mimo że dopiero się tworzy, ma już na swoim koncie pierwsze osiągnięcia. W czerwcu udało się zorganizować festyn z okazji Dnia Dziecka, w lipcu odbyła się, po raz pierwszy w Rudach, akcja lato. Pojawiają sie też nieśmiałe projekty na przyszłość.
Janina Waduła
O KGW dowiedziałam się „z pierwszej ręki”, bo od mojej siostry, która wpadła na ten pomysł. Na pewno dla nas wszystkich będzie to bardzo korzystne. Będziemy się wzajemnie uczyć, wymieniać doświadczeniami w zakresie gotowania, pieczenia.
Będą wyjazdy na basen, zajęcia aerobiku. Planujemy też organizację imprez.
O KGW dowiedziałam się „z pierwszej ręki”, bo od mojej siostry, która wpadła na ten pomysł. Na pewno dla nas wszystkich będzie to bardzo korzystne. Będziemy się wzajemnie uczyć, wymieniać doświadczeniami w zakresie gotowania, pieczenia.
Będą wyjazdy na basen, zajęcia aerobiku. Planujemy też organizację imprez.
Gabriela Dudek
Liczę na to, że nasze spotkania będą okazją do wzajemnego dokształcania się. Każda z nas coś innego potrafi, więc będziemy się uczyć jedna od drugiej. Mamy też zamiar włączyć się w organizację tegorocznych dożynek. Będziemy obsługiwać stoiska
z przygotowanym przez nas śląskim jadłem.
Liczę na to, że nasze spotkania będą okazją do wzajemnego dokształcania się. Każda z nas coś innego potrafi, więc będziemy się uczyć jedna od drugiej. Mamy też zamiar włączyć się w organizację tegorocznych dożynek. Będziemy obsługiwać stoiska
z przygotowanym przez nas śląskim jadłem.
Alicja Szyma
Na początku lat 80. XX w.
należałam do istniejącego w Rudach KGW. Robiłyśmy np. korony żniwne. Zimą było darcie pierza. Podczas spotkań często były jakieś robótki, szydełkowałyśmy, robiłyśmy na drutach. To były bardzo ciekawe zajęcia. Potem zabrakło nam własnej siedziby i wszystko się rozpadło. Mam nadzieję, że teraz się uda, ale darcia pierza już na pewno nie będzie.
Na początku lat 80. XX w.
należałam do istniejącego w Rudach KGW. Robiłyśmy np. korony żniwne. Zimą było darcie pierza. Podczas spotkań często były jakieś robótki, szydełkowałyśmy, robiłyśmy na drutach. To były bardzo ciekawe zajęcia. Potem zabrakło nam własnej siedziby i wszystko się rozpadło. Mam nadzieję, że teraz się uda, ale darcia pierza już na pewno nie będzie.
Alicja Wilk
Zaczęłyśmy się spotykać trochę z nudów i chęci zrobienia czegoś dla dzieci. Na zakończenie wakacji planujemy zorganizować dla nich festyn z konkursami, zawodami, drobnymi nagrodami. Staramy się też o świetlicę. Obecnie już trwa remont w pomieszczeniach LKS-u. Mogłoby to być miejsce na imprezy kulturalne.
Zaczęłyśmy się spotykać trochę z nudów i chęci zrobienia czegoś dla dzieci. Na zakończenie wakacji planujemy zorganizować dla nich festyn z konkursami, zawodami, drobnymi nagrodami. Staramy się też o świetlicę. Obecnie już trwa remont w pomieszczeniach LKS-u. Mogłoby to być miejsce na imprezy kulturalne.
Kornelia Hoinza
Chcemy, żeby nareszcie powstała u nas świetlica wiejska, w której dzieci mogłyby spędzać czas po lekcjach. Ja jestem nauczycielką i chciałabym prowadzić z koleżankami kółko teatralne dla najmłodszych. Może uda się też zorganizować dla młodzieży jakąś klubokawiarenkę. Są korty tenisowe. Współpracujemy też z LKS-em.
Chcemy, żeby nareszcie powstała u nas świetlica wiejska, w której dzieci mogłyby spędzać czas po lekcjach. Ja jestem nauczycielką i chciałabym prowadzić z koleżankami kółko teatralne dla najmłodszych. Może uda się też zorganizować dla młodzieży jakąś klubokawiarenkę. Są korty tenisowe. Współpracujemy też z LKS-em.
Mariola Zieleń
Mam nadzieję, że przez działalność KGW uda nam się wygospodarować także coś dla siebie i po prostu miło spędzić czas. Razem zawsze łatwiej coś zorganizować. Już teraz zaczęły się zajęcia aerobiku. Być może będzie też okazja do jakichś wspólnych wycieczek, bo samemu raczej ciężko się gdzieś wybrać. Mój mąż ma swoją pasję - polowania, dzięki KGW ja będę mieć swoją.
Mam nadzieję, że przez działalność KGW uda nam się wygospodarować także coś dla siebie i po prostu miło spędzić czas. Razem zawsze łatwiej coś zorganizować. Już teraz zaczęły się zajęcia aerobiku. Być może będzie też okazja do jakichś wspólnych wycieczek, bo samemu raczej ciężko się gdzieś wybrać. Mój mąż ma swoją pasję - polowania, dzięki KGW ja będę mieć swoją.
(e.Ż)