Boisko z bombami w tle
70-lecie świętował LKS Gamów. To pierwszy polski klub piłkarski na Raciborszczyźnie.
Wzór pod względem organizacyjnym, pechowiec pod kątem sportowym. To teraźniejszość klubu z gminy Rudnik.
Zaczęło się od palanta i bokserskiej sekcji przy Polskim Katolickim Towarzystwie Młodzieży. W 1936 roku powstał PKS Gamów, który nie zdążył przed wojną wziąć udziału w oficjalnych rozgrywkach. Pod koniec lat 50-tych utworzono LZS. Małe boisko było oblegane, obowiązywała kolejka. Grywano o beczkę piwa – wspomina Alojzy Pieruszka, działacz z Gamowa. Miejscowi obok futbolu stawiali na tenis stołowy, piłkę ręczną a nawet na „gokarty” budowane przez Franciszka Strzedułę.
Gdy coraz więcej mieszkańców grało w piłkę w klubach z sąsiednich miejscowości, ówczesny prezes Alfred Kachel zgłosił drużynę do rozgrywek Podokręgu. Ze względu na brak własnego boiska zaczęła od meczu w Rudniku, remisując z Pietraszynem 4:4. Długo bez swojego boiska nie wytrzymaliśmy. To był szalony pomysł. Na „brzozowej górce”, z piaskowni i wysypiska śmieci urządziliśmy boisko – mówi A. Pieruszka. Spych przez miesiąc równał nawiezioną ziemię. Tu był ogromny dół i wszędzie pełno niewypałów. Co chwilę wojsko przyjeżdżało po te bomby – wspomina Alfred Kachel.
Budowano je dwa lata i otwarto w 1983 roku (10 lat później powstały szatnie z zapleczem). Wtedy seniorzy grali w finale Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu, by rok później awansować do klasy „B”. W sezonie 1989/90 Gamów wywalczył awans do klasy „A”, w której utrzymał się 4 lata. Kolejne spędził w dwóch niższych klasach. Z Gamowa do „Unii” Racibórz trafili: Joachim Malcharczyk (później trener LZS), Rajmund Leks i Roman Pendziałek.
Aktualnie czynnie uprawia sport w klubie ponad 70 osób w wieku od 10 do 50 lat.
Jubileusz 70-lecia obchodzono tu przez dwa dni (15 i 16 lipca). Odbył się mecz z czeskimi Kobierzycami (0:0, k. 1:3), a wcześniej wręczono odznaczenia ŚZPN i LZS. Przyjechali działacze z wojewódzkiej centrali: Tomasz Czerwiecki i Władysław Drożdżal. Mszę w intencji sportowców odprawił proboszcz Edmund Pośpiech w kazaniu apelując o grę fair play.
Wójt Rudnika Dominik Konieczny życzył, by gmina już w następnym sezonie miała reprezentanta w wyższej klasie, bo jej trzy kluby są w najniższej „C”. Najbliżej awansu jest Gamów. My się nigdy nie poddajemy – zapewniają tutejsi.
Sport łączy
Janina Strzeduła pod koniec lat 60–tych grała w piłkę ręczną, tenisa stołowego i kometkę (wygrała zawody wojewódzkie). Ucząc wf wychowała pokolenia sportowców z Gamowa. Wszystkie zajęcia były na podwórku. Zimą dzieci grały w hokeja, jeździły na nartach i sankach – wspomina nauczycielka, do dziś pracująca. Jej mąż Franciszek był pierwszym trenerem miejscowego LZS i też biegał za piłką – nożną i ręczną. Na zdjęciu sportowe małżeństwo i ich wychowankowie.
(ma.w)