Gadanie na nic
Z szumnych zapowiedzi Starostwa o budowie hali sportowej na razie nic nie wyjdzie. Pieniądze poszły na szpital, a czy wrócą do oświatowego worka, o tym zdecyduje nowa Rada Powiatu.
Z ponad 4 mln zł ponadplanowej subwencji oświatowej za 2005 r. Starostwo wiosną zapowiadało rozpoczęcie jeszcze w tym roku budowy hali sportowej. Zlecono wykonanie analizy, która miała dać odpowiedź na pytanie, jaki wariant inwestycji wybrać i gdzie ją zlokalizować. Wskazywano na chęć wzniesienia dużego obiektu z widownią przy SMS-ie, Mechaniku bądź Ekonomiku. Nowe - wybrane jesienią tego roku - władze powiatu miały budowę zakończyć i przeciąć wstęgę.
Dziś już wiadomo, że przypadnie im przede wszystkim podjęcie decyzji co do rozpoczęcia inwestycji. Leżące na koncie Starostwa pieniądze przeznaczono bowiem na podwyżki dla lekarzy. Rada Powiatu uznała co prawda, że mają wrócić do oświatowego worka, ale nie bardzo wiadomo skąd je wziąć. Zdaniem wicestarosty Adama Hajduka, sprawa hali na pewno wróci. Powiat ma analizy rozpatrujące różne warianty budowy. Co do wyboru, wypowiedziała się na razie komisja oświaty. Jej zdaniem, najlepiej zainwestować w 2 lub 3 trzy małe salki do zajęć wychowania fizycznego.
W tym roku, nawet gdybyśmy bardzo chcieli, i tak już nie zdążymy nic zrobić. Radni nie zdecydowali, jaki wariant inwestycji wybrać. Nie mamy dokumentacji. Jej wykonawcę trzeba wybrać w przetargu, potem czekać na jej opracowanie, wreszcie ogłosić przetarg na wykonawcę. To wszystko potrwałoby kilka miesięcy. Decyzję zostawiamy naszym następcom – kwituje wicestarosta Hajduk.
(waw)