Leśne manewry
W środku lasu, niedaleko Kuźni Raciborskiej, przez trzy dni, 7-9 lipca, w pełnej gotowości bojowej stacjonowało kilka jednostek strażackich z całego powiatu. Doskonalili swe umiejętności ratownicze podczas obozu szkoleniowego, zorganizowanego już po raz piąty.
Uczestniczyły w nim jednostki OSP z Krzyżanowic, Nędzy, Jankowic, Szymocic, Sudołu, Miedoni i Markowic. Za obozowisko służyły im ruiny po byłych magazynach wojskowych, gdzie rozstawiono łóżka polowe i kuchnię. Ochotnicy trenowali pod okiem zawodowców z Raciborza i Leverkusen, czyli komendanta niemieckiej jednostki Hermana Grevena, dowódcy Gerarda Kortschlaga oraz dwóch strażaków Markusa Smidta i Arthura Syrnika. Zagraniczni koledzy z uznaniem wypowiadali się o leśnych warunkach szkoleniowych, jakimi dysponują Polacy. Nie mamy tyle miejsca do ćwiczeń i czasu na takie obozy – przyznaje Arthur Syrnik, pełniący też rolę tłumacza. Posiadają za to nowocześniejszy sprzęt. Kilka jednostek otrzymało w przeszłości wozy bojowe, ofiarowane przez niemieckie jednostki. Mają trochę inne wyposażenie, inaczej trzeba się z nim obchodzić. Pokazujemy im, w jaki sposób się nim efektywnie posługiwać – dodaje strażak.
Uczestnicy szkolili się w zakresie musztry, ratownictwa medycznego, działań gaśniczych, akcji z wykorzystaniem agregatów prądotwórczych, pił łańcuchowych oraz drabin. Ćwiczenia medyczne były możliwe dzięki nieodpłatnemu udostępnieniu sprzętu przez firmę Medline. Dla ochotników to okazja do doskonalenia umiejętności. Niektórzy z nich dopiero się uczą. Zawodowcy dzięki temu mają świadomość lepszego przygotowania ochotników do wspólnych, rzeczywistych działań – mówi Roland Kotula z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu, instruktor i inicjator przedsięwzięcia. W sobotni wieczór w obozowisku odprawiona została msza św. Organizatorem obozu była OSP Markowice wspólnie z raciborską KPPSP.
Jacek Rzepka, OSP Jankowice
Na obozie jestem po raz pierwszy. Odbywam tu szkolenie na szeregowego strażaka, dzięki czemu będę mógł wyjeżdżać do pożarów. Jest to również okazja do poznania innych strażaków.
Na obozie jestem po raz pierwszy. Odbywam tu szkolenie na szeregowego strażaka, dzięki czemu będę mógł wyjeżdżać do pożarów. Jest to również okazja do poznania innych strażaków.
Adam Kłosek, OSP Markowice
W szkoleniu uczestniczę po raz piąty. Dzięki tym obozom widać coraz lepszą współpracę między jednostkami, która daje efekty podczas wspólnych akcji. Wiemy, co kto potrafi.
W szkoleniu uczestniczę po raz piąty. Dzięki tym obozom widać coraz lepszą współpracę między jednostkami, która daje efekty podczas wspólnych akcji. Wiemy, co kto potrafi.
Marek Kuśka, OSP Nędza
Jestem tu po raz trzeci. Za każdym razem uczę się czegoś nowego. Cały czas ćwiczymy. Między nami panuje fajna atmosfera, dbamy jeden o drugiego. Dzięki temu jesteśmy bardziej zgrani w prawdziwej akcji.
Jestem tu po raz trzeci. Za każdym razem uczę się czegoś nowego. Cały czas ćwiczymy. Między nami panuje fajna atmosfera, dbamy jeden o drugiego. Dzięki temu jesteśmy bardziej zgrani w prawdziwej akcji.
(Adk)