Kur umiejętnie zestrzelony
Na strzelnicy Rafako odbyło się, 18 czerwca, I Strzelanie Królewskie odrodzonego Raciborskiego Kurkowego Bractwa Strzeleckiego.
Imprezę rozpoczął uroczysty apel przybyłych braci, delegacji i zaproszonych gości. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele raciborskiego Urzędu Miasta i Starostwa, Bractwo Kurkowe Grodu Bytomskiego, Miasta Rybnik, Tarnowskich Gór i Bractwo Strzeleckie z Żor. Wzięli oni udział w strzelaniu czarnoprochowym do tarczy honorowej oraz turnieju dla braci o tytuł „Króla kurkowego 2006”, polegającym na jak najcelniejszym strzelaniu do kołkowanej tarczy królewskiej. Zdobył go najbardziej godny tego tytułu Marian Zawisła. Pierwszym marszałkiem prawym mianowano Kazimierza Wolnego, drugim, lewym - Mariusza Zychmę, raciborzan, członków bractwa. Najlepszy wynik wśród samorządowców strzelających do tarczy honorowej osiągnął Mirosław Lenk, sekretarz powiatu raciborskiego. Po tej konkurencji wszyscy chętni mogli postrzelać do kura na dachu, rywalizując o nagrodę Hetmana Raciborskiego Kurkowego Bractwa Strzeleckiego. Wygrał członek bractwa z Żor - Jerzy Muszek. To że zorganizowaliśmy to spotkanie w okresie Zielonych Świątek nie jest przypadkowe. Staramy się być wierni tradycji. Największe bowiem festyny strzeleckie odbywały się właśnie wtedy - mówi Józef Pluta, założyciel i hetman raciborskiego bractwa. 16 września, w ramach Dni Raciborza, odbędzie się intronizacja królewska króla kurkowego w raciborskim Muzeum, następnie bracia przejdą w pochodzie ulicami miasta, po czym wrócą na bankiet królewski, wydany przez króla.
Pierwsze bractwa kurkowe powstały w średniowieczu. Ich członkowie stawiali sobie za cel doskonalenie umiejętności strzeleckich na wypadek wojny. Ćwiczyli strzelając z łuku lub kuszy do drewnianych lub metalowych kurów - stąd wzięła się nazwa - bractwa kurkowe. Przez rok królem strzelców był ten, kto trafił w środek kura. W Raciborzu bractwo odrodziło się w 2005 r.
(e)