Estończyk na gazie
TIR podjeżdżał pod szlaban zygzakiem. Pogranicznicy z Raciborza myśleli, że pojazd ma awarię. Tymczasem kierowca był w sztorc pijany.
Do zdarzenia doszło na kontrolowanym przez Śląską Straż Graniczną z Raciborza przejściu w Cieszynie Boguszowicach. Do kontroli podjechał tu TIR, kierowany przez 36-letniego Estończyka. Już w czasie podjazdu do miejsca odprawy funkcjonariusze zwrócili uwagę na dziwnie poruszający się pojazd. Samochodem szarpało oraz lekko zjeżdżał z prostego pasa ruchu. Początkowo myśleli, że może to jest awaria pojazdu. Jednak w trakcie kontroli poczuli u kierowcy woń alkoholu – relacjonuje kpt. Grzegorz Klejnowski, rzecznik prasowy ŚOSG w Raciborzu.
Badanie alkosensorem wykazało, iż Estończyk miał 2,59 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Zajęła się nim policja. Kierowca tłumaczył się, że chciał tylko przekroczyć granicę i nie widział nic złego w tym, że mógł staranować oczekujące na odprawę pojazdy.
(w)