Strajk lekarzy
10 maja w raciborskim Szpitalu Rejonowym rozpocznie się strajk. Odwołane zostaną planowane zabiegi i przyjęcia. Lekarze będą udzielać pomocy tylko w nagłych wypadkach. Nieczynne będą przychodnie specjalistyczne.
10 maja w raciborskim Szpitalu Rejonowym rozpocznie się strajk. W poniedziałek rano poinformował o tym Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.
Jak dowiedzieliśmy się od reprezentującego związkowców lek. Piotra Szczerbickiego, szpital będzie pracował jak w sobotę i niedzielę, a więc bezterminowo ograniczy się jedynie do udzielania pomocy w nagłych wypadkach ratujących życie i zdrowie oraz w porodach. Na dotychczasowych zasadach będą przyjmowane dzieci, pacjenci stacji dializ i chorzy na nowotwory. Reszta pacjentów będzie się musiała uzbroić w cierpliwość. Odwołane zostaną planowane zabiegi i przyjęcia. Nie będą działać przychodnie specjalistyczne.
Jak powiedział nam dyrektor szpitala Wojciech Krzyżek, powołano sztab kryzysowy złożony z zarządu lecznicy i ordynatorów kluczowych oddziałów.
Raciborscy medycy i pielęgniarki wyczerpali już procedury sporu zbiorowego z dyrekcją szpitala. Żądają 30 proc. podwyżek wynagrodzeń. Chcą ustalenia 2400 zł minimalnej pensji dla lekarzy i 1900 zł dla pielęgniarek. Negocjacje z dyrekcją i mediatorem wicestarostą Adamem Hajdukiem nie przyniosły rezultatu. Szpital, zgodnie z przepisami i w ramach posiadanych środków z kontraktu, mógł sobie jedynie pozwolić na maksymalnie 3,5 proc. wzrost wynagrodzeń. Na spełnienie żądań środowiska potrzeba w samym Raciborzu i tylko w tym roku ponad 4,5 mln zł.
Lekarze nie kryją, że oczekują przede wszystkim reakcji rządu i rozwiązań systemowych. Szpital w Raciborzu jest jedną z wielu placówek w Polsce, gdzie kadra zdecydowała się na strajk. Resort zdrowia zapowiada podwyżki od października.
(waw)