Grypa pod nadzorem
Czy grozi nam epidemia ptasiej grypy? To jedno z pytań, postawionych podczas konferencji, zorganizowanej przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Raciborzu. Spotkanie odbyło się 24 stycznia w sali konferencyjnej raciborskiego szpitala.
Zagrożenie jest realne. Wszystko za sprawą wirusa grypy typu A, który występuje nie tylko u człowieka, lecz także u świń, koni, ptaków i ssaków morskich. Do tego charakteryzuje się dużą zmiennością i łatwością mutacji. Może on pokonać wewnątrzgatunkową barierę i stworzyć zupełnie nowy rodzaj wirusa, z którym ludzki organizm sobie nie poradzi. Grypa wydaje się być chorobą lekceważoną, ale w każdej chwili może wywołać pandemię – mówi Maria Dengel z PSSE w Raciborzu, organizatorka konferencji. Tylko tzw. „hiszpanka” w 1918 roku pochłonęła wśród ludzi 50 mln ofiar. Po niej były jeszcze trzy pandemie grypy, które także doprowadziły do kilku milionów zgonów. Rozprzestrzenianiu choroby służą masowo dostępne środki transportu. Dlatego też epidemiolodzy z uwagą śledzą doniesienia o zarażeniach z każdego zakątka świata. Dla wirusa terytorialne granice państw nie są barierą.
Konferencja zorganizowana została z myślą o pracownikach służby zdrowia, aby mogli przypomnieć sobie zasady i wiadomości o chorobach zakaźnych. W najbliższym czasie czeka nas dopracowanie procedur postępowania epidemiologicznego, żeby w razie potrzeby nie było za późno, by nagle nas to nie zaskoczyło, tak jak powódź – wyjaśnia M. Dengel.
Sposobem na monitorowanie grypy jest SENTINEL, zintegrowany system nadzoru epidemiologicznego i wirusologicznego, do którego przystąpić musi każdy powiat w kraju, także raciborski. Wszyscy lekarze w kraju są zobowiązani do zgłaszania w PSSE zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę u pacjentów do 65 roku życia. Każdy taki przypadek ma być zbadany w laboratorium wirusologicznym „sanepidu”. Jednak już podczas konferencji Maria Dengel przyznała, że raciborscy lekarze w wielu przypadkach nie chcą współpracować. Na podstawie informacji, zgłaszanych do NFZ możemy się dowiedzieć, ile macie takich przypadków, a o ilu powiadamiacie sanepid – ostrzega. Chodzi o to, żeby tak monitorować grypę, by w miarę szybko wyłapać szczep inny, niż dotychczas krążący w populacji ludzkiej. Szybka reakcja w takiej sytuacji jest konieczna, ponieważ na coś takiego człowiek nie będzie odporny, nie będzie też od razu szczepionek - tłumaczy organizatorka konferencji.
Problemem jednak, na co zwrócili zebrani, są koszty pobierania takich próbek, które ponosić musieliby lekarze. Nikt jednak nie mógł sprecyzować ich konkretnej ceny, wiadomo tylko, że nie jest mała.
Maria Dengel zapowiada, że to nie jedyne spotkanie środowiska medycznego w tej kwestii. Wszyscy uczestnicy konferencji otrzymali materiały szkoleniowe. Współorganizatorem spotkania były „Medilab” z Białegostoku oraz „Pomed” z Rybnika.
(Adk)