Widać nas na mapie
Z prezesem Miejskiego Klubu Zapaśniczego „Unia” Racibórz – Grzegorzem Pieronkiewiczem rozmawiał Mariusz Weidner.
Polski Związek Zapaśniczy ogłosił listy rankingowe za rok 2005 i we współzawodnictwie dzieci i młodzieży „Unię” sklasyfikowano na 6 miejscu w kraju, a w zasadzie 4, bo ex aequo z innymi drużynami. Wśród klubów unici zajęli ósme miejsce, w stawce 160 uczestników, przegrywając jedynie z dużymi, wojskowymi ośrodkami. Pewnie się cieszycie?
To dla nas awans o parę miejsc w górę wobec lat ubiegłych. Rok był udany. Rafał Pyka był jedynym Polakiem z medalem w dużej imprezie. Jacek Kneć i Wacław Siorak też reprezentowali kraj na ME. Zorganizowaliśmy największy w historii memoriał W. Pytlasińskiego.
Od trzech lat remontujecie bazę – halę i zaplecze. Przyjeżdżają tu goście z kraju i zagranicy, np. kadra regionu z Niemiec, czy reprezentacja Polski kadetów. Macie wyższe ambicje?
W ciągu roku wymieniliśmy okna, powstały dodatkowe miejsca noclegowe i zmodernizowaliśmy kotłownię. Zamiast drogiego oleju używamy węgla-groszku. Koszty ogrzewania znacznie spadną. Ośrodek wciąż żyje. Oprócz naszych paru grup wiekowych ćwiczy tu szkoła, „poprawczak”, niepełnosprawne dzieci, a teraz piłkarki. Nasze możliwości dostrzega PZZ. Mają powstać w kraju dwa Ośrodki Przygotowań Olimpijskich. Jesteśmy faworytem w konkursie, razem z Poznaniem – tam byłby styl wolny, u nas klasyczny.
Nie opieracie się wyłącznie na naborze z okolicy. Ściągnęliście dwóch zdolnych kadetów. Oprócz filii na Ocicach szykujecie się do współpracy z dziećmi z Ostroga.
Zieziulewicz pochodzi Pieńska, a Błoński z Katowic. Choć to jeszcze kadeci, to już wygrywają z juniorami. Mieszkają w naszym hotelu, jeden uczy się w raciborskiej SMS. Myślimy o tym by cykl szkolenia zapaśników przebiegał od podstawówki do liceum w SMS, a później nasi zawodnicy studiowaliby w PWSZ. Już się tak dzieje, choć nie obowiązuje jakiś system.
Związek powierzył wam organizację trzech krajowych imprez. W roku 60-lecia „Unii” po sukcesie organizacyjnym „Pytlasińskiego” nie chcecie chyba spuścić z tonu przy okazji strażackiego memoriału?
Zaczynamy rok Pucharem Polski. 27 stycznia w Hali OSiR walczyć będą najlepsi seniorzy i seniorki w kraju. To pierwszy duży turniej w tym roku i wszyscy chcą się pokazać przed ME, które będą w kwietniu. Przyjadą trenerzy reprezentacji i całe środowisko zapaśnicze obu stylów. Nam będzie ciężko o medale, bo zdolni juniorzy będą po raz pierwszy startować z seniorami. Po cichu liczymy na Rafała Pykę, który ma kontuzję i nie wiem czy go nie oszczędzimy. Z drugiej strony start by mu się przydał, musi się zaaklimatyzować w nowej kategorii 55 kg. 400 uczestników spodziewamy się na Pucharze Polski kadetów w marcu. Wtedy nasza silna grupa się pokaże i będą zwycięstwa. Drużynowo jesteśmy w tej kategorii trzeci w Polsce. Memoriał znów będzie wydarzeniem. Na Rynku rozłożymy trybuny na 1500 miejsc siedzących. Unia zmierzy się z Niemcami a Polska z Resztą Świata.
Mija rok jak nie ma polskiej ligi drużynowej. Starsi zawodnicy walczą w Niemczech. Czy jest szansa, że znów będziemy się pasjonować tymi rozgrywkami?
W PZZ jestem przewodniczącym tej ligi. Wszyscy wiemy, że jest potrzebna. To promocja zapasów, najbardziej medialne zawody. Chcemy by walczyli w niej juniorzy i kadeci, bo oni są w kraju. Ruszy jesienią. Być może jednak nie w wersji drużynowej, a turniejów indywidualnych, z ogólną klasyfikacją, w różnych ośrodkach.