Fabryka fałszywek
Aż trzydzieści dwa zarzuty postawiła Prokuratura Rejonowa 25-letniemu dziś mieszkańcowi Nędzy, który zajmował się podrabianiem zaświadczeń o zatrudnieniu. Na ich podstawie wyłudzano sprzęt.
Obok Daniela S., 25-latka z Nędzy, który obecnie odsiaduje wyrok, na ławie oskarżonych zasiądzie 28 innych osób, które brały udział w rzadko spotykanym procederze prowadzonym na tak dużą skalę. Przestępstw dokonywano od sierpnia 2003 do maja 2004 r.Daniel S. masowo „produkował” fałszywe zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach, które inni oskarżeni przedstawiali w sklepach naszego regionu kupując drogie telefony komórkowe, telewizory, zamrażarki, piły spalinowe, a najczęściej kina domowe, wszystko warte ponad 50 tys. zł.
Kredyty zaciągnięte na zakup towarów nigdy nie były spłacane. Poszkodowane są sklepy i banki z Raciborza, Głubczyc, Gliwic i Kędzierzyna Koźla. Wyłudzony towar S. sprzedawał przygodnym osobom. Znaczną część sprzętu udało się zabezpieczyć w mieszkaniach współ-oskarżonych. Został zwrócony bankom.
W jednym przypadku, na podstawie fałszywego zaświadczenia, S. otrzymał kartę kredytową. Pobrał na jej podstawie 10 tys. zł. Pieniędzy nie oddał.
Oskarżeni pochodzą głównie z Kuźni Raciborskiej. Są też mieszkańcy Raciborza, Kietrza, Solarni czy Chałupek. W większości to bezrobotni lub osoby słabo uposażone. Bez fałszywek nigdy nie dostaliby kredytu. Główny „animator”, jak określa się Daniela S. w Prokuraturze, ma wykształcenie zawodowe. Jest murarzem. Nigdzie nie pracował.
(w)