Hakerska sieć w Raciborzu?
Gorzowska policja zatrzymała w Raciborzu informatyka jednego z miejscowych banków. Stało się to w związku z głośną ostatnio sprawą Warez City. Tak nazwała się międzynarodowa grupa hakerów, handlująca nielegalnie programami, filmami i muzyką. Śledztwem interesuje się także amerykańskie FBI.
Stuosobowy gang, jak donosi Gazeta Wyborcza i portale internetowe, operował na całym świecie. Stworzył wirtualne państwo, w którym każdy miał przydzielone określone zadanie. Działalność hakerów polegała na kradzieży i dystrybucji oprogramowania, gier oraz filmów do klientów z całego świata. Włamywali się do systemów komputerowych uczelni, m.in. w Polsce, USA, Australii i Wielkiej Brytanii. Na około dwudziestu serwerach, głównie uczelnianych, przechowywali swoje pliki. Ich zyski liczone są w milionach dolarów. Sprawa jest na tyle poważna, że zajmuje się nią także amerykańskie FBI, którego oficer łącznikowy przybył do Polski. Na trop grupy wpadli informatycy wydziału przestępczości gospodarczej gorzowskiej policji. Okazało się, że na jej czele stali tzw. „założyciele”, którzy decydowali gdzie się włamać. Podlegali im dokonujący włamań „technicy” oraz hakerzy kamuflujący te czyny. Najniżej w hierarchii byli „rekruci”, dostarczający do sieci nowości filmowe, muzykę, gry i oprogramowanie.
Wśród zatrzymanych są m.in. informatyk ZUS-u, pracownik sklepu komputerowego, uczniowie i studenci. Raciborzanina zatrzymano podczas pracy w banku. Policjanci zabrali mu firmowego laptopa. Zabezpieczono również twardy dysk dostarczającej usługi internetowe raciborskiej firmy, z którą współpracował. Jak dowiedzieliśmy się w gorzowskim Sądzie Okręgowym, wobec raciborzanina zastosowano areszt tymczasowy na trzy miesiące.
(waw)