Za darmo umarło?
Rośnie liczba samochodów, a nie przybywa miejsc parkingowych. Miasto w dni targowe się zatyka. Brakuje pieniędzy na remonty dróg. Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Strefa płatnego parkowania, która oznacza, że płacić za postój będziemy już nie tylko przy ul. Odrzańskiej i Nowej, ale w całym centrum. Magistrat liczy, że skasuje tu rocznie około 700 tys. zł.
Wprowadzając strefę płatnego parkowania Racibórz doszusuje do innych średnich i dużych miast, gdzie za parkowanie w ścisłym centrum już dawno trzeba płacić. Na następnej sesji mają o tym zdecydować radni. Już dziś jednak uchylimy rąbka tajemnicy.Prezydent proponuje dwa warianty zasięgu strefy. W pierwszym obejmie ona całe historyczne miasto, czyli obszar zamknięty niegdyś murami obronnymi, a dziś ulicami: Podwale, Drzymały, Wojska Polskiego, Drewniana i Reymonta wraz z kwartałem terenu Nowomiejska, Pocztowa, Batorego. Jest tu, jak obliczono, około tysiąca miejsc parkingowych. Ściągając od kierowcy 1,50 zł za godzinę parkowania, gminna kasa mogłaby zarobić rocznie ponad 900 tys. zł.
Wariant drugi jest łagodniejszy dla kierowców. Płacić trzeba byłoby tylko w ścisłym centrum, w strefie zamkniętej ulicami: Odrzańska, Mickiewicza, Lecznicza, Browarna, Długa i Chopina. Jest tu 750 miejsc postojowych. Roczny dochód z opłat szacowany jest na ponad 700 tys. zł.
W obu przypadkach wpływy z taksy za parkowanie zasiliłyby fundusz remontów dróg miejskich. Ile ostatecznie zostanie do wydania, zależy od sposobu kasowania. Tu radni będą musieli wybrać pomiędzy parkingowymi, parkomatami albo firmą, która zajmie się zarządzaniem strefą, biorąc jednak dla siebie 50 proc. dochodów z całego interesu. Z wyliczeń Wydziału Gospodarki Miejskiej Urzędu Miasta wynika, że najtańsze są parkomaty. Trzeba co prawda w nie zainwestować, ale to rozwiązanie zapewnia najlepszą ściągalność. Zatrudniając parkingowych gmina stworzyłaby co prawda około 40 nowych miejsc pracy, ale doświadczenie innych miast uczy, że ściągalność jest znacznie mniejsza. Ponadto parkingowym trzeba kupić przenośne kasy fiskalne, które wymagają odpowiedniego serwisu. Za rozwiązanie najmniej korzystne uznano zlecenie pobierania opłat prywatnej firmie.
Jak duża będzie ostatecznie strefa i u kogo bądź gdzie zapłacimy, okaże się na sesji. Niezależnie od tego z darmowym parkowanie na uliczkach centrum trzeba będzie się jednak pożegnać i liczyć na to, że miasto zbyt często nie podniesie opłat.
G. Wawoczny