Czeski kowboj
Bez żadnych dokumentów, za to z pistoletem za pazuchą, wybrał się do Polski pewien Czech. Gdy przechadzał się wzdłuż granicy został zatrzymany przez śląskich pograniczników z Raciborza.
Do zdarzenia doszło w minionym tygodniu. W czasie służby w okolicach Krasnego Pola, funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Strażnicy Straży Granicznej zauważyli mężczyznę, który szedł drogą nieopodal granicy. Jako że nie był mieszkańcem tej wsi, postanowiono sprawdzić kim jest. W czasie kontroli okazało się, że mężczyzna nie ma ani paszportu ani dowodu osobistego. Twierdził, że jest obywatelem czeskim, a do Polski przyszedł turystycznie przez nieczynny most na rzece granicznej. Tłumaczenia to jedno, a konieczność sprawdzenia tożsamości drugie. Pogranicznicy zdecydowali więc o zatrzymaniu Czecha. Jakież było zdziwienie, kiedy w trakcie przeszukania znaleźli u naszego południowego sąsiada pistolet wraz z amunicją Walther P 22. Broń miała wprowadzony nabój do komory nabojowej. Była więc w każdej chwili gotowa do oddania strzału.
Mężczyzna został natychmiast przewieziony na strażnicę, gdzie przeprowadzono dalsze wyjaśnienia. Czech podtrzymywał, że do Polski przyszedł turystycznie, ale nie potrafił wytłumaczyć dlaczego w miejscu do tego niedozwolonym i z bronią. Na broń posiadał jednak czeskie zezwolenie. Twierdził, że używa jej w celach sportowych.
Straż Graniczne wszczęła w sprawie dochodzenie i skierowała ją do prokuratury, która przedstawiła Czechowi zarzuty posiadania w Polsce broni bez wymaganego zezwolenia, za co kodeks przewiduje karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Mężczyzna wystąpił z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze i przepadek broni z amunicją. Prokuratura przychyliła się do tego wniosku i ustaliła z sądem wyrok 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Teraz skazany zostanie przekazany czeskiej policji granicznej, która będzie prowadzić sprawę na okoliczność nielegalnego przekroczenia granicy. Mężczyzna może liczyć się z odmową wjazdu do Polski przez najbliższe kilka lat.
(waw)