Purchawka jak piłka
Bardzo się zdziwili właściciele ogrodu przy ulicy Parkowej, gdy pewnego dnia znaleźli pośród zarośli puchnącą niemal w oczach białą, mięsistą kulkę. Purchawka, która pojawiła się u państwa Kłosków, w tydzień zdążyła urosnąć kilkadziesiąt centymetrów.
Pewnego dnia, jak oglądałam ogród, zauważyłam coś białego. Najpierw myślałam, że to jakiś śmieć albo jakaś piłka - powiedziała Hildegarda Kłosek. Syn mierzył ją, coraz bardziej rosła. Przyrodnicza niespodzianka pojawiła się w bardzo ciekawym miejscu - na gruzach starej przedwojennej sławikowskiej karczmy. Korzystała tu ze słońca, a wilgoci jej też zapewne nie brakowało, bo po deszczu woda ścieka po lekkim zboczu. To nie pierwsza taka purchawka u nas. Parę lat temu też była taka, ale w innym miejscu. Urosła do prawie 34 centymetrów - twierdzą Kłoskowie. Niestety, gdy w niedzielę pani Kłosek wybierała się do kościoła, purchawki już nie było - ktoś ją w nocy ukradł...(sem)