Czternaście lotów w terminarzu
Hodowcy gołębi pocztowych z oddziału raciborskiego rozpoczęli kolejny sezon lotowy. Tym razem w ramach opolskiego okręgu, do którego przenieśli się w tym roku.
Ten sezon lotowy dla kilkuset hodowców gołębi z terenu powiatu raciborskiego będzie pierwszym, jaki zaliczą w okręgu Opole Południe. Przez ostatnie kilkanaście lat „lotowali” w okręgu katowickim, ale postanowiono to zmienić. Złożyło się na to kilka przyczyn. Najważniejsza to ta, że w okręgu Katowice mieliśmy najkrótszy kilometraż, co było niekorzystne przy wyliczaniu współczynników na wystawach. Tutaj bowiem liczy się dystans, pokonywany przez ptaki podczas wszystkich startów - wyjaśnił prezes Oddziału Racibórz Stanisław Bachryj. Hodowcy z regionu będą w tym roku mieli w sumie 14 lotów w terminarzu. W tym cztery międzynarodowe z Niemiec. Rozpoczęli już zmagania lotem z Oleśnicy. Dla starszych ptaków sezon skończy się w lipcu, zaś dla młodych nadejdzie czas pierwszych lotów na początku sierpnia.
Uzyskanie dobrych wyników zależy nie tylko od samych gołębi, ale też od odpowiedniego przygotowania ich przez hodowców. Odpowiednie prowadzenie i treningi pozwalają ptakom utrzymać formę. A zajmowanie się hodowlą gołębi sportowych to nie błahostka. Tu liczy się praktycznie wszystko - pochodzenie ptaka od dobrego szczepu, zapewniające pule genowe pożądanych cech fizycznych i psychicznych, tryb życia, wyżywienie, trening, przygotowanie do startów wyczynowych. Marzeniem każdego hodowcy jest posiadanie czystych Janssenow - ptaków szczepu belgijskich braci, nestorów hodowli gołębi pocztowych. Mają bowiem cechy, predestynujące je do osiągania wspaniałych rezultatów. Znawcy wiedzą, jakie szczepy są równie wartościowe - starają się poprzez krzyżówki wyhodować osobnika o najlepszych cechach.
Ciekawe są sposoby, jakie hodowcy stosują by dopingować swe ptaki przed zawodami. W tym sporcie stosuje się rozmaite sztuczki, mające zachęcić gołębie do rychłego powrotu - podobnie jak w ludzkim sporcie doping farmakologiczny jest zabroniony, ale nie psychologiczny. Hodowcy zwykle posługują się tu metodą kija i marchewki. Przed lotem samca albo samiczkę trzyma się obok partnera w gołębniku, ale nie dopuszcza do siebie. Potem jedno z nich wywozi się na miejsce startu. I wypuszcza. Ptak czuje, że jeśli szybko przyleci do domu, partner tam będzie. Doświadczeni hodowcy stosują przebiegle nie tylko układy dwójkowe, ale i „trójkąty małżeńskie”. To już wymaga znajomości układów między ptakami.
(sem)