Holandia nie zatrudni od zaraz
Dzień 1 maja 2004 r., dla wielu miał być datą końca problemów z bezrobociem i poprawy warunków bytowych. Okazało się jednak, że obywatelstwo Unii Europejskiej nowych członków nie wystarczy, by podjąć pracę na jej terenie bez ograniczeń i utrudnień.
Już wiadomo, że Niemcy zastrzegły sobie siedmioletni okres przejściowy na zatrudnianie obywateli z nowo przyjętych państw UE. Austria także obawia się napływu tańszej siły roboczej z Europy Wschodniej.Jeszcze w styczniu oczy chcących ujrzeć legalnie zarobione euro, z nadzieją skierowane były na Holandię. Niestety, tamtejszy parlament nie wyraził zgody nawet na limitowaną, 22-tys. liczbę pozwoleń na pracę m.in. dla Polaków, Czechów czy Węgrów. Na razie na legalne zatrudnienie w Holandii trzeba będzie czekać dwa lata. Choć i ten okres może się wydłużyć.
W pewnym stopniu osoby, które już posiadają obywatelstwo UE są zadowolone z takiego obrotu sprawy. Z prostego względu - na rynku zachodnim mają mniejszą konkurencję - mówi Sylwia Dylus z Agencji Pracy APM w Raciborzu.
Osoby bez podwójnego obywatelstwa mogą ubiegać się o legalne zatrudnienie. Jest jednak jeden warunek - powinien o to wystąpić holenderski pracodawca. A to z kolei jest raczej mało prawdopodobne, gdyż wtedy ponosiłby koszty zatrudnienia obcokrajowca takie same, jak w przypadku Holendra.
Większość funkcjonujących na raciborskim rynku biur pośredniczących w poszukiwaniu pracy na zachodzie adresuje swoją ofertę właśnie do osób z podwójnym obywatelstwem. Po wstąpieniu Polski do UE ten stan rzeczy raczej nie ulegnie zmianie. W tej chwili nie szukamy pracy dla osób bez paszportu UE, a co będzie po pierwszym maja?... Na razie nie chcemy uprzedzać faktów - przyznaje Magdalena Banaś z pośrednictwa Kadry Polskie.
Ale nawet i osoby z paszportem UE nie mają gwarancji zatrudnienia na Zachodzie. Recesja jest wszędzie - rozkładają ręce moi rozmówcy. Poza tym za granicą jeszcze nie rozpoczął się sezon na pracę.
Bezrobocia w krajach UE nie muszą obawiać się wykwalifikowani rzeźnicy i budowlańcy. Niewątpliwym atutem jest znajomość języków niemieckiego i angielskiego oraz posiadanie prawa jazdy.
W przypadku osób z obywatelstwem UE, które się do nas zgłaszają, to pierwszeństwo w zatrudnieniu mają osoby, które już wcześniej wysłaliśmy do pracy - mówi Sylwia Dylus. Ale najpierw trzeba się zarejestrować w naszej bazie danych. Jeżeli znajdziemy dla takiej osoby pracę, to informujemy o jej rodzaju i warunkach. Nasz klient może się na nią zdecydować, lub nie.
Jak na razie problemów z zatrudnieniem po 1 maja nie zamierzają czynić Wielka Brytania i Irlandia. Tymczasem przeciętny raciborzanin, który z nadzieją spoglądał na Zachód, przeliczając w myślach euro-godziny, jeszcze długo będzie musiał obejść się smakiem i liczyć ciężko zarobione złotówki.
(A.P.)