Dziwna deklaracja współpracy
Konflikt w Radzie miasta ma nieco inne podłoże. To przede wszystkim próba zdyskredytowania liderów ugrupowań mających większość w Radzie, a przez to próba uzyskania decydującego wpływu na podejmowane decyzje w tym te najważniejsze finansowe i o sprzedaży nieruchomości. Korzystając z okazji wielu radnych rozgrywa własną kartę, czy to związaną z interesem prywatnym, działalnością konkurencyjną wobec gminy, czy też z pragnieniem uzyskania lepszego wyniku w następnych wyborach samorządowych. Do tego konfliktu włączył się nadzór prawny Wojewody, który też winien respektować prawo i zaczekać na rozstrzygnięcie niezawisłych sądów. Sprawa mandatów toczy się w NSA i można się spodziewać rychłego zakończenia sporów. Nikt bowiem nie zamierza kwestionować prawomocnych orzeczeń wymiaru sprawiedliwości.
I może jeszcze słów kilka o oświadczeniu Powiatowego SLD w Raciborzu „o klinczu władzy”.
Drodzy Panie i Panowie. SM „Nowoczesna” jest niezależnym podmiotem gospodarczym realizującym potrzeby swoich mieszkańców. To statutowe organy spółdzielni decydują o jej poczynaniach. To one ocenią, że włączenie wywozu nieczystości w struktury własne obniży opłaty jakie z tego tytułu wnoszą „spółdzielcy”. Losy spółki komunalnej, choć nie obojętne nie są decydującym wyznacznikiem podejmowania decyzji przez organy SM „Nowoczesna”. Gdyby natomiast nie środki pozyskane przez poprzedni Zarząd sprawą „przebicia pocztowej” obecny Prezydent w ogóle „nie musiałby się zajmować”. Opóźnienia „Kamienioka” to już na pewno efekt pracy obecnego układu władzy wykonawczej.
Na koniec powiem tak, co to za propozycja współpracy skoro opiera się na dyktowaniu warunków w rodzaju „murzyn musi odejść”.
Mirosław LenK Radny Rady Miasta Racibórz