Pens tynfa wart
Na rok więzienia skazał raciborski sąd oszusta, który sprzedawał jako złote wycofane z obiegu zwykłe brytyjskie pensówki po 500 zł za sztukę. Naiwnego znalazł w Raciborzu. Ofiara straciła 3,5 tys. zł.
Na ławie oskarżonych zasiadł wielokrotnie karany już za oszustwa 41-letni Tomasz W., bezrobotny, obecnie mieszkaniec Bystrzycy Kłodzkiej. 24 lutego 2000 r. wraz z innym mężczyzną pojawił się przed Bankiem Śląskim w Raciborzu. Tu znalazł swoją ofiarę, mieszkańca naszego powiatu. Zaoferował mężczyźnie rzekomo złote brytyjskie pensówki po okazyjnej cenie 500 zł za sztukę. Sztuka perswazji okazała się stara jak świat. Kiedy potencjalny klient zaczął się krygować, nagle do handlujących podszedł inny mężczyzna i wyraził chęć zakupu pensówek. Zostawił W. kilka tysięcy złotych i poszedł rzekomo do złotnika, by wycenić ich wartość. Po chwili wrócił i oświadczył, że są złote, a ich wartość to około 900 zł za jedną. Natychmiast dał W. 10 tys. zł i wziął kilkadziesiąt sztuk. Widzący to mieszkaniec powiatu raciborskiego też postanowił skorzystać z „okazji” i kupił siedem monet za 3,5 tys. zł. Razem z drugim nabywcą mieli się udać triumfalnie do złotnika i z zyskiem sprzedać nabyte pieniądze.
Po drodze jednak drugi „szczęśliwy” kupiec na chwilę się oddalił. Obaj panowie mieli się spotkać za kilka minut w umówionym miejscu przy Rynku. Nietrudno się domyślić, że ślad i słuch po sprzedawcy i drugim kupcu zaginął. Rychło też raciborzanin dowiedział się, iż został wystrychnięty na dudka. Kupił nic nie warte pensówki wycofane w 1971 r. z obiegu, w których nie ma ani grama złota.
Sprawa długo się ciągnęła aż do czasu ujęcia Tomasza W. przez katowicką policję prowadzącą szereg postępowań w związku z podobnymi oszustwami. Podczas okazania raciborzanin rozpoznał oszusta. Teraz może się cieszyć, że został on skazany na rok więzienia oraz nałożonego przez sąd obowiązku naprawienia szkody.
(w)