Czy ktoś dogoni liderów
Bardzo trudno będzie dogonić przewodzące po rundzie jesiennej ekipy z Rudnika i Dzimierza pozostałym zespołom z grona raciborskiej klasy C. Obie mają na tyle dużą przewagę, że wiosną mogą spokojnie zbierać punkty, nie oglądając się nerwowo na rywali.
Dwójka liderów i dość odległa grupa pościgowa - tak wygląda po rundzie jesiennej klasa C podokręgu raciborskiego. Zarówno mistrz jesieni, jak i wicemistrz zasłużenie przewodzą jednak całej stawce. Miały minimalne potknięcia, a większość rywali odsyłały z pokaźnym bagażem bramek. Rudnicki Zryw potwierdził swą dobrą formą, że będzie chciał jak najszybciej wrócić do klasy B. Na razie zapewnił sobie przed drugą połówką sezonu nie tylko sporą przewagę punktową, ale też bardzo ważny komfort psychiczny. Pojedyncze ewentualne straty nie będą dlań tak groźne, jak dla przeciwników. O sile Zrywu decydował w minionym sezonie blok ofensywny, drugi pod względem skuteczności w tej lidze. Bardzo dobra gra zespołu z Dzimierza i jej druga pozycja na półmetku to z kolei przedłużenie udanej passy jeszcze z poprzedniej wiosny. Po kilku sezonach „posuchy” ma realne szanse powrócić do wyższej ligi. Młodzież, stanowiąca o jego sile, okazała się dobrą inwestycją działaczy klubowych. Wicemistrz jesieni miał nie tylko skuteczny atak, ale przede wszystkim wyjątkowo solidną defensywę - stracił bardzo mało bramek, w połowie spotkań zachowując zresztą czyste konto. Przegrał tylko raz, i to w meczu o przywództwo w lidze. Straty pozostałych zespołów czołówki są do tej dwójki już znaczne. Większość z nich sama sobie jest jednak winna. LKS Pawłów przez długi czas dorównywał im kroku, ale w końcówce stracił sporo punktów i będzie miał bardzo trudne zadanie dogonienia uciekającego duetu. Czwarte miejsce debiutanta z Jedłownika to mimo wszystko zaskoczenie in minus. Gosław wydawał się od początku najpoważniejszym kandydatem do mistrzostwa jesieni. Wspaniały obiekt, silna kadra, solidne zaplecze organizacyjne przemawiały za nim. A jednak pod koniec sezonu coś się zaczęło psuć w efektownej i skutecznej grze ekipy spod Wodzisławia. Po wysokim zwycięstwie ze Zrywem wydawało się, że nikt już nie będzie w stanie jej powstrzymać. Ale w kolejnych starciach, począwszy od występu w Bogunicach, piłkarze jakby stanęli w miejscu. Straconych punktów nie da się wiosną tak łatwo odrobić.
Odmiennie przebiegał sezon dla jedenastki z Brzezia. Słaby początek, kilka porażek i kiepska skuteczność nie sprawiały dobrego wrażenia. A jednak kryzys minął i brzeska ekipa zaczęła się piąć w górę tabeli. A zaczęło się jej lepiej wieść od sensacyjnego zwycięstwa w Jedłowniku - dokonała tym samym rzeczy, o której inni rywale zdawali się tylko pomarzyć. Dostać się na pozycję gwarantującą awans będzie jej wiosną mimo wszystko wyjątkowo trudno, nawet zakładając jeszcze lepsze wyniki. Pozostałe zespoły możliwości „zamieszania” w czołówce mają jeszcze mniejsze. Drugi z kolei sezon w klasie C dla Bogunic nie jest już tak dobry - okazja do szybkiego wydostania się z niej przepadła w poprzednim i to wyraźnie odbiło się na zespole. Potrafił on jednakże utrzeć nosa lepszym rywalom - szczególnie u siebie. Z kolei LKS Wojnowice prezentował się bardziej korzystnie, niż w poprzednich sezonach - ale stracił jesienią za dużo punktów i tym razem raczej nie da mu się powalczyć o klasę B. Zadecydowały o tym szczególnie porażki z czołówką.
Jedenastki z dolnej połówki tabeli o jesieni pewnie chciałyby szybko zapomnieć. LKS Owsiszcze radził sobie ze zmiennym szczęściem, a niezwykle udane występy przeplatał ciężkimi wpadkami. U siebie radził sobie nawet nieźle, ale na wyjazdach stracił najwięcej punktów i bramek. Natomiast drugi z debiutantów, czyżowska rezerwa, jak na początek wypadła przyzwoicie. Młody zespół musi się jeszcze sporo nauczyć wygrywać przede wszystkim na własnym terenie. W przyszłości zaplecze coraz silniejszego pierwszego zespołu Naprzodu powinno stać się dlań dobrym oparciem.
Niewiele punktów uzbierały do tej pory pozostałe ekipy. Zameczek tym razem nie został czerwoną latarnią, ale nadal gra w kratkę - głównie za sprawą bardzo słabej skuteczności. Fatalny początek sezonu odbił się zaś źle na drugim ze spadkowiczów - zespół z Cyprzanowa nie ma już przez to co myśleć o szybkim powrocie do klasy B. A team z Płoni tym bardziej. Ostatnie w stawce jedenastki Granicy i Ruchu po raz kolejny okazały się łatwym łupem i nic dziwnego, że sporo goli mają zapisanych po stronie strat.
Tabela końcowa:
M | Drużyna | Punkty |
Bramki |
1 | Zryw Rudnik | 36 | 50:19 |
2 | LKS Dzimierz | 34 | 46:10 |
3 | LKS Pawłów | 25 | 47:30 |
4 | Gosław Jedłownik | 24 | 53:25 |
5 | LKS Brzezie | 22 | 34:24 |
6 | LKS Bogunice | 19 | 23:23 |
7 | LKS Wojnowice | 18 | 31:31 |
8 | LKS Owsiszcze | 17 | 27:37 |
9 | Naprzód II Czyżow. | 15 | 27:30 |
10 | LKS Czernica | 14 | 20:31 |
11 | LKS Cyprzanów | 13 | 32:49 |
12 | Wicher Płonia | 12 | 31:47 |
13 | LKS Zabełków | 9 | 28:62 |
14 | LKS Bolesław | 7 | 27:59 |