Mleko się rozlało
Dochodzę do wniosku, że zrobiliśmy źle odrzucając przyłączenie się do oczyszczalni w Raciborzu - stwierdził podczas ostatniej sesji wójt Czesław Burek. Gminy wodzisławskie łączą się przy wspólnej budowie oczyszczalni w Karkoszce, gminy raciborskie również zdecydowały się na wspólną inwestycję. Zostają tylko oazy - Pszów, Krzanowice i Lubomia. Wyrażam obawę po rozmowach z wójtami, że nasza decyzja była błędna, ja byłem przeciwnej opcji. Ale teraz nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, szanse na przyłączenie się do Raciborza są małe.
Kilka miesięcy temu lubomscy radni rozważali w jaki sposób rozwiązać gospodarkę ściekową w gminie. Można było przyłączyć się do inicjatywy kilku gmin raciborskich, które zdecydowały się na sprowadzanie ścieków do oczyszczalni w Raciborzu lub też wybudować własną oczyszczalnię. Na zlecenie gminy przygotowane zostały opracowania, analizujące te dwa warianty. Okazało się, że wyliczenia kosztów budowy i eksploatacji własnej oczyszczalni przedstawione przez Główny Instytut Górniczy oraz krakowską firmę, która już wybudowała kilka takich obiektów znacznie się różnią. Wójt zwrócił się o wyjaśnienie tych rozbieżności i podczas jednej z sesji przeprowadzono na ten temat dyskusję z udziałem przedstawicieli GIG-u i tejże firmy. Na przełomie września i października trzeba było podjąć ostateczną decyzję czy gmina przyłączy się do inicjatywy raciborskiej. Radni oraz sołtysi odwiedzili oczyszczalnię w Raciborzu oraz dwie małe oczyszczalnie w miejscowościach Liski i Iwanowice pod Krakowem. W październiku Rada Gminy podjęła decyzję o odrzuceniu propozycji przyłączenia gminy do oczyszczalni raciborskiej. Radni nie byli jednomyślni - wynik głosowania brzmiał 7:5, praktycznie więc zadecydował jeden głos. Zgodnie z tą uchwałą wójt przekazał do Raciborza pismo o rezygnacji Lubomi ze wspólnej inwestycji. Jednak jak się okazuje, wątpliwości pozostały. Wójt obawia się zwłaszcza o to jaki będzie koszt jednostkowy oczyszczania ścieków w małej oczyszczalni. Aby mieszkańcy płacili jak najmniej, konieczne jest skanalizowanie jak największego obszaru gminy.
Pewne sprawy gminy załatwiają wspólnie, my już mamy swoją wodę do której dopłacamy - mówił wójt Czesław Burek. Rozmawiałem z prezydentem Raciborza, który stwierdził, że teraz przyłączenie się do wspólnej inicjatywy nie jest już możliwe, na podjęcie decyzji mieliśmy dość czasu. Rozpoczęto już procedury związane z tą inwestycją. Mało jest prawdopodobne, żebyśmy mogli „wskoczyć” na etapie projektowania.
Tak więc najprawdopodobniej zgodnie z decyzją Rady gmina będzie musiała przystąpić do budowy włas-nej oczyszczalni. Taka inwestycja będzie mogła rozpocząć się jednak dopiero za kilka lat. Na budowę trzeba będzie zaciągnąć kredyty i starać się o środki pomocowe.
(jak)
Pewne sprawy gminy załatwiają wspólnie, my już mamy swoją wodę do której dopłacamy - mówił wójt Czesław Burek. Rozmawiałem z prezydentem Raciborza, który stwierdził, że teraz przyłączenie się do wspólnej inicjatywy nie jest już możliwe, na podjęcie decyzji mieliśmy dość czasu. Rozpoczęto już procedury związane z tą inwestycją. Mało jest prawdopodobne, żebyśmy mogli „wskoczyć” na etapie projektowania.
Tak więc najprawdopodobniej zgodnie z decyzją Rady gmina będzie musiała przystąpić do budowy włas-nej oczyszczalni. Taka inwestycja będzie mogła rozpocząć się jednak dopiero za kilka lat. Na budowę trzeba będzie zaciągnąć kredyty i starać się o środki pomocowe.
(jak)