Na zawsze w naszej pamięci
21 grudnia mija 5 lat od nagłej śmierci Andrzeja Młodego. Absolwent AWF we Wrocławiu, pracował w raciborskich szkołach (II LO, ZSMS-trener lekkiej atletyki, Społeczna Szkoła Podstawowa-dyrektor) był wychowawcą w Zakładzie Poprawczym i Schronisku dla Nieletnich. W tej placówce założył zespół wokalno-muzyczny i grupę teatralną „Baj”. Osiągał tam znakomite wyniki resocjalizacyjne.
Jako instruktor ZHP prowadził drużynę „Nieprzetartego szlaku”. Często udzielał się społecznie. Współtworzył Amatorską Ligę Piłki Siatkowej w Raciborzu. W styczniu 1999 r., tuż po śmierci Andrzeja Młodego „Nowiny Raciborskie” pisały: „Pozostała po nim ogromna pustka i żal w naszych sercach. Był osobą ogromnego serca, chętnie niosącą bezinteresowną pomoc. Zapamiętamy go jako człowieka zawsze uśmiechniętego i mającego dla każdego dobre słowo”.Oto jak dziś, po latach, wspominają go koledzy i przyjaciele.
Mirosław Lenk, były wiceprezydent Raciborza i naczelnik WEKiS, obecnie Sekretarz Powiatu Raciborskiego: „Ktoś kiedyś powiedział „spieszmy się kochać ludzi……”. My zdążyliśmy. Wszyscy kochaliśmy Andrzeja za jego afirmację życia, stosunek do Rodziny, przyjaciół, kolegów z pracy i boiska, do obowiązków służbowych. Mija pięć lat od jego tragicznej śmierci a mi się wydaje, że wciąż jest wśród nas, aktywny, uśmiechnięty, planujący przyszłość swoich dzieci i rodziny. Niewielu znałem ludzi, którzy z takim oddaniem poświęcili się pracy i rodzinie, nie zaniedbując przy okazji swoich zainteresowań i przyjaciół. Wspaniały wychowawca i kolega, zawsze z gotowym rozwiązaniem problemu, cierpliwy do granic możliwości a zarazem wyjątkowo skuteczny. Zawsze w otoczeniu młodzieży, jak dzisiaj widzę go wyraźnie z gitarą w Pleśnej, z piłką na boisku, z dokumentami w szkole. Namówiłem go do objęcia stanowiska dyrektora szkoły społecznej. Nie potrafił zrezygnować z pracy z młodzieżą z „poprawczaka”. Chyba pracował ponad siły. Chciał poprzedni okres życia zakończyć jak zwykle z klasą. I zdążył, tylko że odszedł. Tak go zapamiętałem i pamiętać będę”.
Zbigniew Kołek, uczeń, zawodnik, wychowanek Andrzeja Młodego; pracuje w Zakładzie Poprawczym w Raciborzu: „Andrzeja poznałem jako uczeń trzeciej klasy szkoły średniej. Był wychowawcą i trenerem klasy sportowej, trafiłem do jego grupy treningowej. Uświadomił mi, że nie trzeba być klasowym, utalentowanym zawodnikiem aby zostać dobrym trenerem. Namówił na studia w AWF w Katowiach. W tym czasie regularnie spotykałem się z Andrzejem, który pomagał mi w utrzymaniu sprawności - trenowałem według jego planów. Kiedy skończyłem studia, Andrzej pracował w SMS Racibórz. Poradził bym postarał się o pracę w tej szkole. Udało się i od tego momentu trener Młody stał się też moim przyjacielem. Pomagał, dzielił się doświadczeniami, wspólnie rozpatrywaliśmy nasze problemy. Teraz najbardziej cenię sobie to, że wprowadził mnie w grono swoich przyjaciół, z którymi do dzisiaj jestem nierozerwalnie blisko. Razem tworzyliśmy groźną dwójkę napastników piłkarskiego LKS Brzezie. Andrzej pomógł mi stać się raciborzaninem. Wspólnie cieszył się ze zdobytego w roli trenera pierwszego złotego medalu na igrzyskach centralnych w LA. Kiedy Andrzej przeniósł się do „poprawczaka”, nadal byliśmy blisko siebie. Namawiał mnie do pracy w tej placówce. Bałem się zmiany, lecz ufałem mu, bo wiedziałem, że zna mnie na tyle, że poradzę sobie w tej trudnej pracy i mogę na niego liczyć. Jako że był urodzonym organizatorem imprez, szybko wciągnął mnie w przygotowania dodatkowych zajęć dla wychowanków i pracowników zakładu. Zainicjował w Zakładzie Poprawczym Teatrzyk Kukiełkowy. Dzięki Zygmuntowi Zipplowi i jego muzyce tatrzyk otrzymał nazwę „Baj” i z powodzeniem gra do dzisiaj. Większość zajęć sportowych w „poprawczaku” było przygotowywanych przez Andrzeja. Ucieszyłem się, gdy dyrekcja naszego ośrodka zaakceptowała moją propozycję, by co roku na hali tartanowej SMS chłopcy z zakładu brali udział w halowym lekkoatletycznym Memoriale im. A.Młodego. Kim on dla mnie był? Autorytetem, nauczycielem, trenerem, wychowawcą i przyjacielem do końca swoich dni.”
Marek Kurpis, pierwszy prezes ALPS, obecnie naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu UM Racibórz: „Andrzej był jednym z założycieli Amatorskiej Ligi Piłki Siatkowej w Raciborzu. Współtworzył system rozgrywek aż do swojej śmierci. Był dobrym duchem ligi. Na spotkaniach integracyjnych siatkarskich amatorów zawsze główny organizator. Nie inaczej było 21.12.1998 r., na kilka godzin przed Jego śmiercią, gdy wieczorem spotkaliśmy się w „Poprawczaku” na podsumowaniu jesiennej rundy rozgrywek II sezonu. Człowiek wielkiej kultury osobistej. Jest wzorem do naśladowania - zawsze walczył na boisku zgodnie z zasadami fair play. Stąd co roku na zakończenie rozgrywek jego żona wręcza dla jednej z drużyn puchar fair play im. A. Młodego. Był niezwykle uzdolniony sportowo. Trenował dziesięciobój - świadczy to o jego wszechstronności. Był też komendantem II turnusu obozu w Pleśnej latem 1998 r. Wzorowo wywiązał się z tej roli. Jako nauczyciel - wychowawca z wielkim powołaniem. Po prostu był Wielkim Człowiekiem. Nigdy nie pogodziłem się z Jego śmiercią...”
Tych, którzy ciepło wspominają A. Młodego jest znacznie więcej. W ten radosny, świąteczny czas powinniśmy też znaleźć chwilę na refleksję. Życie jest krótkie, należy umiejętnie się nim cieszyć - mawiał Andrzej Młody. Z okazji piątej rocznicy śmierci 21 grudnia w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Raciborzu odbędzie się msza w intencji śp. Andrzeja Młodego. Msza rozpocznie się o godz. 10.30.
(r)