Powrót na dawne rynki
Budowa kotłów dla małej energetyki (przedsiębiorstw energetyki cieplnej, zakładów przemysłowych) jeszcze w latach 70. była domeną raciborskiej firmy, do czasu, kiedy decyzjami politycznymi nakazano Rafako skoncentrować się na kotłach dużych, te małe i średnie pozostawiając Sefako i Fakopowi. Od połowy lat 90-tych spółka z Raciborza prowadzi działania na rzecz powrotu do tego segmentu. Przyczyny są dwie; po pierwsze technologie Rafako są mocno zaawansowane i budowa małych i średnich kotłów nie nastręcza problemów, po drugie to bardzo obiecujący rynek, który wedle ocen specjalistów będzie się rozwijał. Dla Rafako to szansa na wypełnienie corocznych portfeli zamówień.
Zadanie penetrowania rynku w poszukiwaniu zamówień powierzono Andrzejowi Zuberowi. W realizacji zamówień pomagają mu Mirosław Sulicz i Jarosław Kaczmarczyk. Notujemy coraz większe sukcesy, choć na rynku tym panuje bardzo ostra konkurencja - przekonuje. Jestem zadowolony, że już udało nam się przełamać monopol Sefako. Rafako oferuje kotłownie przemysłowe gazowe, węglowe i olejowe, znacznie bardziej zaawansowane technologicznie niż obecnie eksploatowane w PEC-ach. Sprzedajemy produkt o większej sprawności, o lepszych parametrach i osiągach. Nasze działania polegają na kompleksowej modernizacji. Mówiąc obrazowo; wycinamy stary kocioł i wstawiamy nowy - dodaje Andrzej Zuber. Średni koszt takiej inwestycji wynosi od 3 do 6 mln zł. Najważniejsze elementy powstają w Raciborzu, w halach Rafako. Inne zleca się firmom z zewnątrz.
Raciborska spółka może się już pochwalić sukcesami na rynku małych i średnich kotłów. Perełką, jak przekonuje A. Zuber, jest kocioł w EC Cieszyn, parowy, o szczelnych ścianach, bardzo wysokiej sprawności, porównywalny z zachodnimi produktami, ale zdolny do pracy przy gorszym paliwie. Działa w Cieszynie bez zarzutu już od dwóch lat. Inne sukcesy, to: PEC Gliwice, EC Zduńska Wola, OPEC Grudziądz i PEC Suwałki oraz inne pomniejsze realizacje w całej Polsce.
(waw)