Widzi ożywienie
Prezydent Jan Osuchowski podsumował pierwszy rok swojej kadencji. Budżet realizowany jest planowo, widać ożywienie gospodarcze, a współpraca z Radą Miasta może być tylko lepsza - to główne tezy jego rocznicowego wystąpienia.
Zdaniem prezydenta Osuchowskiego z SLD, który rok temu pokonał w drugiej turze wyborów prezydenckich Mirosława Lenka (Ruch Samorządowy „Racibórz 2000” i Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej), jego oponenci w Radzie Miasta, zdominowanej właśnie przez kluby RS-u i TMZR, nie „odchorowali” jeszcze tych wyborów. Jeśli chodzi o współ-pracę z Radą to gorzej już być może - stwierdził prezydent. Zarzucił swoim adwersarzom, że zajmują się polityką, a nie działaniem na rzecz miasta, przez co ten pierwszy rok kadencji do udanych zaliczyć nie można. Przyznał, że spory (sprawa mandatów, podziału nadwyżki budżetowej, zatrudnienia szefa Przedsiębiorstwa Komunalnego) paraliżują działalność samorządu.Mimo to Jan Osuchowski uznał, że ten rok przyniósł Raciborzowi ożywienie gospodarcze. Jest widoczne - dodał. Lata rządów swoich poprzedników określił jako stagnację. Dowodem obecnej raczkującej prosperity mają być zamówienia w Kolzamie, inwestycje Amerykanów w Henklu i plany uruchomienia browaru na przełomie roku. To, zdaniem prezydenta, stworzy miejsca pracy. Zapewnił, że budżet miasta, zarówno po stronie dochodów jak i wydatków, realizowany jest zgodnie z planem, a miastu nie grozi utrata płynności finansowej. Winą za kłopoty z nabyciem gruntu od PKS-u, który był potrzebny do rozpoczęcia budowy śródmiejskiej obwodnicy (poprzednie władze zdobyły na ten cel 2 mln euro dotacji z UE), obarczył swojego poprzednika, który, jego zdaniem, nie załatwił wszystkich formalności.
W rozmowie z nami, już po konferencji, prezydent Osuchowski podkreślił, że chciałby dotrwać do końca kadencji, która spina jego działalność publiczną, jako prezydenta z lat 80. i radnego lat 90.
(waw)