Numer: 46 (605)
Data wydania: 12.11.03
- To ja - Kuba! Już od dawna planowałem zrobić moim rodzicom - Magdzie Mościckiej i Krzysztofowi Skrzyniarzowi jakiś ciekawy prezent. Dlatego też zdecydowałem, że przyjdę na świat 4 listopada. Muszę się pochwalić, że spisałem się całkiem nieźle. Urodziłem się o godz. 9.20, ważyłem 2550 g, a mierzyłem 48 cm. Moi rodzice od razu obdarzyli mnie nieograniczoną miłością i zabrali mnie do naszego domu w Raciborzu. Już zastanawiam się, jakim prezentem zaskoczyć ich kolejnym razem...
- 4 listopada był dla moich rodziców Bernadety i Hermana Kozów dniem szczególnym, bowiem wtedy na świat przyszła ich druga córka, czyli ja. Urodziłam się o godz. 6.30. Ważyłam wtedy 3400 g i mierzyłam 53 cm. Na razie spędzam czas głównie na jedzeniu i spaniu, a najbezpieczniej czuję się w objęciach mojej mamy. Tatuś też jest mną zachwycony. Zabrał mnie i mamusię do naszego domu w Raciborzu, gdzie czekała już na nas sześcioletnia Simona.
- Witam. To ja - Mateusz! Nie pytając nikogo, postanowiłem, że nareszcie nadszedł czas, by wydostać się na ten świat. Było to 3 listopada o godz. 11.45. Moja decyzja była nieodwołalna, ponieważ chciałem wreszcie ujrzeć moich rodziców - Barbarę i Piotra Kwiatkowskich. W szpitalu zważono mnie (3530 g) i zmierzono (54 cm) a potem udałem się z nimi do domu w Krzanowicach.
- Cześć. To ja - Adrian! Ujrzałem świat po raz pierwszy kwadrans przed południem. Na kalendarzu widniała data 3 listopada. Tego dnia moi rodzice Ewa i Janusz Weczerkowie nigdy nie zapomną, bowiem wtedy na świat przyszło ich drugie dziecko, ważące 2480 g i mierzące 48 cm. Teraz jestem już w domu w Raciborzu i bawię się z czteroletnim bratem Sebastianem.
- Jestem synem Joanny i Dariusza Smołków. Przyszedłem na świat 3 listopada w raciborskim szpitalu. Kiedy się urodziłem, wybiła godz. 14.05. Jakiś czas później panie pielęgniarki zważyły mnie i zmierzyły. Miałem całe 54 cm długości i ważyłem 2870 g. Potem rodzice zabrali mnie do domu - do Rogowa, gdzie czekała już na mnie siostrzyczka Marzena.
- 6 listopada był dla moich rodziców Doroty i Piotra Urbanków dniem szczególnym, bowiem wtedy na świat przyszło ich pierwsze dziecko, czyli ja. Urodziłam się o godz. 4.25. Ważyłam wtedy 3200 g i mierzyłam 53 cm. Na razie spędzam czas głównie na jedzeniu i spaniu, a najbezpieczniej czuję się w objęciach mojej mamy. Tatuś też jest mną zachwycony. Zabrał mnie i mamusię do naszego domu w Markowicach, gdzie czekał już na mnie braciszek Łukasz i siostra Agnieszka.
- Ewa i Jarosław Bylicowie nie mogli się już doczekać, kiedy na świat przyjdzie ich czwarte dziecko, czyli ja. Zrobiłam im niespodziankę 6 listopada o godz. 2.50 w nocy. Ważyłam wtedy 4020 g i mierzyłam 58 cm. Teraz z mojego łóżeczka w domu w Raciborzu mam okazję poznać tych, którzy czekali na mnie z niecierpliwością. To prócz rodziców i całej rodziny również sześcioletni Michał, pięcioletnia Monika i dziesięcioletnia Joanna.
- Witam wszystkich. 6 listopada był dla mnie i moich rodziców Sylwii i Antoniego Klimków dniem szczególnym. To właśnie wtedy o godz. 16.25 przyszedłem na świat w raciborskim szpitalu. Ważyłem wówczas 3770 g i mierzyłem 55 cm. Niedawno rodzice zabrali mnie do naszego domu w Pawłowie.
- Mam na imię Amelka. 6 listopada, dokładnie o godz. 20.10, postanowiłam zrobić ogromną niespodziankę moim rodzicom - Agnieszce i Gabrielowi Durlakom. I udało się. Radości było co niemiara, ponieważ wówczas na świat przyszło ich pierwsze dziecko. Powodem do dumy była również moja waga: 3770 g i długość: 56 cm. Rodzice postanowili jak najszybciej zabrać mnie do naszego domu w Pietrowicach Wielkich i pokazać pozostałym członkom rodziny.