Edenu ciąg dalszy
Decyzja o anulowaniu rozliczeń zużycia ciepłej wody w budynkach przy ul. Dąbrowskiego i Kossaka jednym dała a drugim zabrała. Ci, którzy oszczędzali zostali taką decyzją ukarani i, jak nietrudno się domyśleć, nie zgadzają się z takim postępowaniem Miejskiego Zarządu Budynków. Wyszło bowiem na to, że osoby z niedopłatą mają teraz święty spokój, a te z nadpłatą ... dług z tytułu niepłacenia czynszu.
O sprawie pisaliśmy kilka tygodni temu w tekście „Eden prezydentów”. Przypomnijmy, MZB dostarcza do budynków przy ul. Kossaka i Dąbrowskiego (tzw. Eden) ciepłą wodę, za którą pobiera stawki ryczałtowe. Przez lata MZB nie rozliczał tych dostaw, aż w końcu zdecydował się na to pod koniec roku ubiegłego, a kontynuując wiosną tego. Wtedy też do mieszkańców trafiły pisma, z których wynikało, iż jedni mieli niedopłaty (sięgały nawet ponad tysiąc złotych), a drudzy nadpłaty (nieraz po kilkaset złotych). Tym pierwszym nakazano płacić, drugim wliczono nadpłaty na poczet czynszu.Część osób zapłaciła, inni zaczęli sprawdzać, czy nie doszło do pomyłki. Sprawa trafiła do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Ta uznała, że rozliczenia były prawidłowe. „Właściciele tych lokali byli obciążani kosztami zużycia wody proporcjonalnie do ilości osób zameldowanych w tych lokalach według wskazań licznika głównego (po odjęciu objętości wody zużytej w lokalach z wodomierzami)” - pisało RIO.
Mimo to MZB rozliczenia anulowało. „W wyniku dogłębnej analizy problemu rozliczania podgrzania zimnej wody Miejski Zarząd Budynków, biorąc pod uwagę wymiar społeczny i stan prawny podjął decyzję o anulowaniu rozliczenia” - napisano do lokatorów. Oficjalnie podano, że z powodu wątpliwości prawnych co do skuteczności domagania się zwrotu niedopłat na ewentualnej drodze sądowej. Przypomnijmy, że na Edenie mieszkają prezydent Jan Osuchowski i wiceprezydent Mirosław Szypowski. Temu drugiemu wiosną wykazano 700 zł niedopłaty. Decyzja MZB oznaczała, że został zwolniony z obowiązku wpłaty tej kwoty.
Problem stanął na jednej z sesji Rady Miasta. Pytano: „czym różnią się względy społeczne mieszkańców ul. Długiej i ul. Chopina i czy tym mieszkańcom umorzy się wysokie koszty centralnego ogrzewania - koszty przez nich niezawinione?”. Mówiono o precedensie, który może mieć negatywne skutki w przyszłości. Co ciekawe, kiedy sprawa wyszła na jaw, rozliczanie ciepłej wody na Edenie i Kossaka nadal odbywało się według ryczałtów, a więc - przyjmując wcześniejszą argumentację MZB o niemożności domagania się zwrotu pieniędzy na drodze sądowej - ewidentnie ze szkodą dla miasta, które dopłaca do gospodarki mieszkaniowej. Dopiero niedawno przedstawiono lokatorom umowy rozwiązujące sporne kwestie.
Precedens, jak się spodziewano, negatywne skutki wywołał. Ci, którzy mieli nadpłaty żądali w pismach anulowania drugiej decyzji a więc przyznania im prawa do zwrotu pieniędzy za oszczędności. Co ciekawe, MZB najpierw wliczając je w poczet czynszów, potem informowało oszczędnych, że zalegają z opłatami, bo nadpłaty skasowano. W sumie wyszło więc na to, że ci z niedopłatą mają teraz święty spokój, a ci z nadpłatą ... dług z tytułu niepłacenia czynszu. Jeszcze większej pikanterii dodaje fakt, że niektóre osoby pokryły niedopłatę, a do dziś, jak się dowiedzieliśmy, nie dostały z MZB żadnej informacji o sposobie zwrotu wpłaconych pieniędzy.
Czy lokatorom opłacało się oszczędzać ciepłą wodę? Z pism MZB wynika, że nie. Dowiedzieli się o tym m.in. lokatorzy z Kossaka. „Opłaty wnoszone dotychczas przez mieszkańców miały charakter ryczał-towy i nie były dostosowane do faktycznie ponoszonych kosztów podgrzania zimnej wody. Z związku z dotychczasowym brakiem uregulowań, tut. Zakład przyjął założenie, że koszty te były równe miesięcznym opłatom, wpłacanym przez mieszkańców w systemie ryczałtowym” - pisze dyrektor MZB, Mariusz Mróz. Tyle oficjalne pismo, które jednak nie daje odpowiedzi na pytanie, czy przypadkiem ci, co oszczędzali nie zapłacili teraz za tych, którym oszczędzać się nie chciało?
Hojność MZB skusiła także innych lokatorów. Ci z ul. Rzeźniczej, którzy wcześniej starali się o rozłożenie na raty niedopłat z tytułu centralnego ogrzewania za 2002 r., chcieli, by MZB w ogóle je umorzył. Odpowiedź przyszła negatywna. „Decyzja o anulowaniu rozliczeń z tytułu energii cieplnej służącej do podgrzania wody dla nieruchomości Kossaka i Dąbrowskiego stanowi odmienny i szczególny przypadek ze względu na fakt, iż wyżej wymienione budynki jako jedyne w zarządzie MZB posiadają w standardzie centralnie dostarczaną wodę, co w konsekwencji oznacza, że nie może być analogicznie przenoszona na grunt prowadzonych od 1999 r. rozliczeń kosztów centralnego ogrzewania lokali mieszkalnych”.
Sprawa od strony urzędników jest zakończona. Pozostają tylko wrażenia. Osoby, którym skasowano nadpłaty czują się oszukane. Ci z niedopłatami są oczywiście zadowoleni, a ci którzy je zapłacili mówią o sobie: frajerzy. Mieszkańcy innych osiedli czują zaś zazdrość, że nie mają możliwości kąpać się do woli w gorącej wodzie na osiedlu zamieszkałym przez prezydentów.
Grzegorz Wawoczny