Wóz za pół darmo
Ochotnicza Straż Pożarna ma nowy wóz bojowy. Starego wysłużonego jelcza zastąpił 20-letni magirus sprowadzony z Niemiec za 6,5 tys. euro.
Kupno wozu strażackiego za takie pieniądze to wielka okazja - mówi wójt Nędzy Franciszek Marcol. Polscy strażacy rozglądają się za nimi na Zachodzie, ale zazwyczaj ubiegają ich pośrednicy, liczący sobie za załatwienie sprawy od kilkuset do kilku tysięcy euro. Niemieckie straże co roku wymieniają kilka pojazdów. Dla nich są zdekapitalizowane, dla Polaków znacznie lepsze i sprawniejsze od wiekowych jelczy i starów, zawodnych, wymagających nieustannych reparacji i paliwożernych.Z pomocą przyszedł nam były mieszkaniec Nędzy Eugen Otschonsek. Znalazł nam wóz w straży Wuppertalu, położonego niedaleko Kolonii. Tamtejsi strażacy mają 90 nowoczesnych pojazdów. Co roku wymieniają trzy najstarsze - relacjonuje wójt Marcol. Gmina sporo zaoszczędziła, bo mogła nabyć wóz za 6,5 tys. euro. Jedyna strata to wysoki ostatnio kurs europejskiej waluty. Dzięki staraniom Urzędu Gminy i Ochotniczej Straży Pożarnej został zwolniony z VAT-u i cła. Całkowity koszt sprowadzenia wraz z paliwem zamknął się kwocie około 35 tys. zł. 22 października po nowy nabytek do Niemiec pojechał swoim prywatnych samochodem i biorąc urlop wójt Marcol, naczelnik OSP Joachim Halfar i dwóch kierowców. Załatwienie wszystkich formalności w Niemczech zabrało im dwa dni. 27 październia auto przeszło polską odprawę celną.
Sprowadzony magirus (podwozie mercedesa) został wyprodukowany w 1983 r. Ma 25 tys. km przebiegu. Zbiornik mieści 2,6 tys. litrów wody. Jest też autopompa oraz wąż szybkiego natarcia. Część wyposażenia trzeba będzie uzupełnić. Oficjalne włączenie do służby poprzedzi uroczyste poświęcenie.
W poprzednich latach nowe wozy z Niemiec pozyskały również OSP z Zawady Książęcej i Górek Śląskich.
(waw)