Piwnica dla koneserów
Formuła muzycznych spotkań w piwnicy starego opactwa przyciąga coraz więcej melomanów. W pierwszą niedzielę października zaprezentowano tu spektakl słowno-muzyczny „Życie i twórczość Agnieszki Osieckiej”.
Podziemia starego cysterskiego opactwa a potem siedziby książąt raciborskich od minionego roku są areną ciekawych muzycznych spotkań. Koncertowała tu solo Ania Wyszkoni z święcących w tym roku triumfy Łez a także zwyciężczyni opolskich „Debiutów” Marzena Korzonek. 5 października zaprezentowali się Dawid Koczy i Agnieszka Błońska, działający przy Młodzieżowym Domu Kultury w Raciborzu zespół Miraż oraz uczniowie LO przy raciborskim Zespole Szkół Mechanicznych. Tematem, przewodnim było życie i twórczość Agnieszki Osieckiej. Scenariusz i reżyserię przygotowali Elżbieta i Andrzej Biskupowie.Koncerty w piwnicy wypełniają ubogą dość scenę muzyczną Raciborza. Poza „Prowincją-Matecznikiem Słowa” nie było w tym roku imprezy, która w dobry sposób prezentowałaby umiejętności zarówno wprawionych muzyków, jak i amatorów prezentujących jednak „wysokie loty”. Koczy to finalista TVN-owskiego programu „Jestem jaki jestem” z Michałem Wiśniewskim. Nagrywał już profesjonalną płytę. Myśli o zawodowej karierze scenicznej i ma ku temu zadatki, tak samo jak Agnieszka Błońska, kolejna wielka nadzieja Raciborszczyzny po Wyszkoni i Korzonek, uczestniczka profesjonalnych warsztatów, chwalona przez krytyków, obdarzona dużymi możliwościami wokalistka znakomicie czująca się w jazzowych klimatach. Spore umiejętności wokalne posiadły też dziewczyny z zespołu Miraż, a towarzyszący Koczemu zespół pokazał, że drzemią w nim duże możliwości.
Ta mieszanka profesjonalnej, peł-nej zapału młodości pozwoliła się zmierzyć z piosenkami Osieckiej i jej tekstami, które recytowały uczennice LO przy Mechaniku. Publiczność na stojąco biła brawa, a atmosfera na sali była tak gorąca, że nikt nie odczuwał panującego już na zewnątrz październikowego chłodu.
Mam nadzieję, że piwnica wrośnie w krajobraz muzyczny ziemi raciborskiej - mówiła Elżbieta Biskup, dusza tej rudzkiej sceny. Będziemy się jeszcze nieraz spotykać - zapewnił ją i słuchaczy ks. Jan Rosiek, gospodarz odbudowywanego opactwa, który przygotował tę nietypową scenę do występów. Po dużej frekwencji i dużym zainteresowaniu kolejnymi propozycjami na „muzyczną ucztę w starym klasztorze” widać, że piwnica musi dalej żyć.
(waw)