Do trzech razy sztuka
Kolejny raz na panewce spaliła próba przekroczenia polskiej granicy na sfałszowany paszport. Funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej ujawnili przestępstwo.
Kilka prób nielegalnego wyjazdu z Polski ujawnili, 30 września, funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu. We wszystkich przypadkach zatrzymani posługiwali się fałszywymi paszportami. Do zdarzeń doszło na przejściach granicznych w Zebrzydowicach i lotniczym w Katowicach Pyrzowicach.W pociągu relacji Kraków-Praga do kontroli zgłosił się 27-letni cudzoziemiec okazując estoński paszport. Pogranicznicy zauważyli odbity w nim sfałszowany stempel polskiej kontroli granicznej. To wystarczyło, by podróżnika dokładnie zlustrować. Rozpoczęło się żmudne wyjaśnianie, które doprowadziło do ustalenia, że rzekomy Estończyk jest jednak Ukraińcem i wybierał się do Czech, gdzie zamierzał podjąć nielegalną pracę. Do Polski wjechał na podstawie swojego oryginalnego paszportu, który natychmiast potem odesłał do domu. Podając się za Estończyka nie potrzebował wizy wjazdowej do Czech. Trwają czynności mające ustalić, skąd miał „lewy” paszport.
Podobnie postąpił pewien 21-letni Mołdawianin, który tym sposobem chciał dojechać do Włoch. W pociągu relacji Warszawa-Wiedeń przedstawił do kontroli sfałszowany paszport łotewski ze zmienioną fotografią. Wyjaśnił, że zakupił go w Mołdawii. Granicę do Polski przejechał na własnym paszporcie, który ukrył potem w osobistym bagażu. Podejrzenia co do autentyczności fotografii w paszporcie sprowokowały przeprowadzenie szczegółowej kontroli na przejściu granicznym w Zebrzydowicach. Przeglądając bagaż pogranicznicy ujawnili w nim oryginalny dokument. Chcąc się nim nadal posługiwać musiałby zdobyć wizę wjazdową do Czech.
Obaj cudzoziemcy zostaną wydaleni z Polski. Na lotnisku w Pyrzowicach do odprawy zgłosił się 23-letni mieszkaniec Małopolski chcący lecieć do Frankfurtu. Deklarował chęć udania się do USA celem odwiedzenia przebywającej tam żony. Tu funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej zwrócili uwagę na drobne różnice pomiędzy rzeczywistym wyglądem podróżnego a zdjęciem zamieszczonym w paszporcie. Chwilę potem okazało się, że paszport nie jest własnością podróżującego mężczyzny. Co więcej został on wcześniej skradziony w Zakopanem. O fakcie tym prawowity właściciel powiadomił policję w dniu wyjazdu 23-latka za granicę. O jego losach zdecyduje teraz prokurator.
(waw)