Tylko ryby narzekają
Przy studzience ze źródłem znajdującej się obok kościółka św. Krzyża w Pietrowicach Wielkich jest już oświetlenie elektryczne - włączenie pierwszej lampy przez księdza proboszcza Ludwika Dziecha było wielkim wydarzeniem. Nadal prowadzone są tam inne prace nad rekultywacją terenu. Kłopotliwe z powodu upałów jest za to utrzymanie niewielkiego oczka wodnego.
Zamknięcie przed 2 laty kaplicy ze źródełkiem było sporym ciosem dla św. Krzyża, przypisanego parafii w Pietrowicach Wielkich. Mały kościółek jest wciąż atrakcyjnym miejscem przyjazdów wielu pielgrzymów, nawet tych z zagranicy - szczególnie z Niemiec - jednak na tej atrakcyjności sporo stracił bez dostępnego źródełka. Od kilku miesięcy sytuacja wróciła do normy, bo studzienkę wyremontowano i woda ze studni głębokiej na prawie 5 metrów jest już dobrej jakości, choć z powodu suszy nie bije obficie. Do tej pory powstały także pasy buforowe z krzewów i drzewek wokół obiektu. Mają 150 m długości i 90 m szerokości. To jedna z najtańszych, a zarazem skutecznych naturalnych metod oczyszczenia terenu. Pas zieleni zabezpiecza teren przed opryskami chemicznymi, drzewa mają wychwytywać tzw. biogeny pochodzenia rolniczego. Powstało także urocze oczko wodne, na którym zadomowiły się żaby i ryby, ściągają tu też licznie ptaki. Z oczkiem i rybami są przez upalne lato problemy, bo woda szybko wysycha i musimy ciągle napełniać na nowo staw. Trochę kłopotu sprawiają także pseudoamatorzy ryb, którzy chodzą z siatkami i je podbierają, kiedy nikogo w pobliżu nie ma - powiedział przewodniczący komitetu ekologicznego Leon Mludek.
(sem)
Zamknięcie przed 2 laty kaplicy ze źródełkiem było sporym ciosem dla św. Krzyża, przypisanego parafii w Pietrowicach Wielkich. Mały kościółek jest wciąż atrakcyjnym miejscem przyjazdów wielu pielgrzymów, nawet tych z zagranicy - szczególnie z Niemiec - jednak na tej atrakcyjności sporo stracił bez dostępnego źródełka. Od kilku miesięcy sytuacja wróciła do normy, bo studzienkę wyremontowano i woda ze studni głębokiej na prawie 5 metrów jest już dobrej jakości, choć z powodu suszy nie bije obficie. Do tej pory powstały także pasy buforowe z krzewów i drzewek wokół obiektu. Mają 150 m długości i 90 m szerokości. To jedna z najtańszych, a zarazem skutecznych naturalnych metod oczyszczenia terenu. Pas zieleni zabezpiecza teren przed opryskami chemicznymi, drzewa mają wychwytywać tzw. biogeny pochodzenia rolniczego. Powstało także urocze oczko wodne, na którym zadomowiły się żaby i ryby, ściągają tu też licznie ptaki. Z oczkiem i rybami są przez upalne lato problemy, bo woda szybko wysycha i musimy ciągle napełniać na nowo staw. Trochę kłopotu sprawiają także pseudoamatorzy ryb, którzy chodzą z siatkami i je podbierają, kiedy nikogo w pobliżu nie ma - powiedział przewodniczący komitetu ekologicznego Leon Mludek.
(sem)