Kumoterstwo pod lupą?
Czy gmina powinna żyrować kredyt na termomodernizację budynku zamieszkałego głównie przez pracowników Miejskiego Zarządu Budynków? Stowarzyszenie „Wspólnota Mieszkaniowa” uważa, że nie. Dyrekcja MZB stoi na stanowisku, że ludzie ci mają do tego takie samego prawo, jak inni.
Czy gmina powinna żyrować kredyt na termomodernizację budynku zamieszkałego głównie przez pracowników Miejskiego Zarządu Budynków? Stowarzyszenie „Wspólnota Mieszkaniowa” uważa, że nie. Dyrekcja MZB stoi na stanowisku, że ludzie ci mają do tego takie samego prawo, jak inni.Sprawa dotyczy budynku przy ul. Karola Miarki 11-13, który zasiedlają głównie byli lub obecni pracownicy Miejskiego Zarządu Budynków. To tzw. blok zakładowy. Na ostatniej sesji radni mieli rozpatrzyć projekt uchwały prezydenta w sprawie zgody na zabezpieczenie na mieniu gminy preferencyjnego kredytu z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który miano przeznaczyć na termomodernizację domu przy K. Miarki. Co prawda sprawę rozpatrzyli, ale uchwały nie podjęto. W dyskusji głośno było o kumoterstwie, którego mieli się dopuścić urzędnicy.
Taki zarzut postawiło Stowarzyszenie „Wspólnota Mieszkaniowa”. Zdaniem jego członków podpadające jest to, że w przypadku budynku zakładowego urzędnicy magistratu i MZB działają znacznie sprawniej niż w przypadku innych wspólnot, których członkowie nie mają już takiego przeniesienia na podejmowane w gminie decyzje. Blok ich zdaniem nie wymaga w ogóle remontu, bo został wybudowany przed 20 laty. Z czego wynika niespotykana zarówno w MZB jak i Wydziale Lokalowym Urzędu Miasta sprawność działania? Co jest powodem tego, że akurat na nieruchomości Karola Miarki 11-13 w niespełna 3 miesiące załatwiono w ramach linii kredytowej WFOŚiGW w Katowicach pożyczkę na pokrycie 75 proc. inwestycji (...), a na innych wspólnotach przedstawia się wyłącznie zestawienia niezbędnych prac na dziesiątki wręcz setki tysięcy złotych nie informując właścicieli w ogóle o istnieniu preferencyjnych, umarzalnych linii kredytowych, a o możliwości zabezpieczenia kredytu na mieniu komunalnym nikt się nawet nie zająknie - pytał na sesji Artur Jarosz ze Stowarzyszenia.
Podniesiono, że przy ul. Karola Miarki właścicielem mieszkania jest tylko jedna osoba. Reszta lokali należy do miasta. Formalnie więc wniosek o termomodernizację złożyła wspólnota, ale w praktyce zdecydowała o tym gmina. Wskazano również, że najemcy będą mogli po remoncie kupić mieszkanie w odremontowanym bloku (jest na liście obiektów przeznaczonych do bezprzetargowej promocyjnej sprzedaży), a ich hipoteki pozostaną czyste. Sprawność działania pracowników MZB i Wydziału Lokalowego UM w kwestii szybkiego „załatwienia” remontu, preferencyjnego kredytu, bezproblemowego zarekomendowania Radzie Miasta ustanowienia zabezpieczenia kredytu na innej nieruchomości nosi znamiona przyjacielskiej przysługi dla byłych i obecnych kolegów z pracy na koszt innych raciborzan - konkludował Jarosz.
Dyrektor MZB Mariusz Mróz zdecydowanie odrzuca pomówienia o kumoterstwo. Wyjaśnia, że blok przy K. Miarki jest jednym z kilku, w którym koszty ogrzewania są zbyt duże. By je zminimalizować, należy wykonać termomodernizację, co wskazuje wykonany audyt energetyczny. Wniosek wspólnoty wpłynął w kwietniu minionego roku. Koszt oszacowano na 125,68 tys. zł. Udział gminy we wspólnocie wynosi 91,5 proc. Kredyt z WFOŚiGW pokryje 75 proc. prac. (50 proc. jego kwoty jest umarzalne). Do spłaty pozostanie 25 proc., z czego wspomniane 91,5 proc. zapłaci miasto. Jak dodaje dyrektor Mróz poprzednio w podobny sposób załatwiono kredyt na dwa budynki przy ul. Opawskiej, z których jeden już jest docieplony, przy drugim ruszą pracę. Razem z Karola Miarki wpłynęły też wnioski wspólnot przy ul. Książęcej i Głubczyckiej. Ta pierwsza otrzyma kredyt, druga musi jeszcze podjąć odpowiednią uchwałę.
Co do zabezpieczenia kredytu, w MZB wyjaśniono, że nie mogło być ustanowione na tymże bloku, bo nie ma on księgi wieczystej. Nawet gdyby była, to i tak banki żądają gwarancji na innych nieruchomościach. Nie można byłoby również obciążyć kredytem hipoteki mieszkań, które zostałyby wykupione po remoncie. Kto więc spłaci pożyczkę jeśli pozostali najemcy wykupią lokale? Spłata następować będzie w formie zaliczki na koszty utrzymania części wspólnej - oświadcza M. Mróz. Pyta też retorycznie, czy fakt, iż jest to blok zakładowy dyskryminuje jego mieszkańców?
Grzegorz Wawoczny