O działaniu poczty
Mój przyjaciel przysłał mi niedawno zaproszenie do udziału w inauguracji pewnej wystawy. List otrzymałem w sobotę, ale otwarcie wystawy odbyło się w piątek, stąd nie mogłem wziąć w nim udziału. Mój przyjaciel wysłał list w poniedziałek, a nawet nadał mu charakter „priorytetu”. Priorytet - to taka nowa usługa pocztowa (dzisiaj mówi się „produkt”) zapewniająca doręczenie listu krajowego w dniu następnym, a zagranicznego w ciągu 4 dni. Zapraszająca mnie osoba wysłała list z Opawy - przypominam, że w poniedziałek. List priorytetowy dotarł do adresata w sobotę, czyli po pięciu dniach. Jeżeli przypomnimy sobie, że listy zagraniczne jeszcze stosunkowo niedawno „szły” zwyczajowo dwa tygodnie, to pięć dni i tak wydaje się sukcesem. Choć Opawę od Raciborza dzieli odległość w linii prostej niewiele ponad 20 km, list szedł zapewne jakąś okrężną drogą - może przez Pragę? Na tle tej dość błahej sprawy nasuwają się pewne skojarzenia z tym, „jak to drzewiej bywało”.
W zasobach raciborskiego muzeum znajduje się pewien list, który napisał pan A. Koslowsky, raciborski kupiec, zwracający się do firmy Pohl & Spółka w Opawie, aby ta następną furmanką przysłała mu 50 funtów węgierskich śliwek, zatem zwyczajne zamówienie handlowe - choć skierowane za granicę. Dzisiaj mówilibyśmy o imporcie. Dodajmy, że list jest napisany na arkuszu dobrego papieru, bo jeszcze dziś jest w dobrym stanie. Kopert wówczas jeszcze nie stosowano, dlatego był odpowiednio złożony i zaklejony. Na zewnątrz tak złożonej kartki wskazano adresata: „Panowie Pohl & Spółka - Opawa” - bez ulicy i bez numeru domu. Na odwrocie napisano „Nadawca: A. Koslowsky” - również bez bliższego adresu.
Ważne tu są jednak daty. List został napisany 24 stycznia 1847 roku; była to zresztą sobota. Na liście nie ma oczywiście znaczka pocztowego, odciśnięto jedynie odcisk stempla o średnicy 24 mm z napisem „Ratibor - 25/1 - Bahnhof” - (Racibórz - 25/1- dworzec). List został zatem nadany na dworcu kolejowym, działającym od 1 stycznia 1846 roku, w niedzielę 25 stycznia. Dodajmy, że raciborska poczta miała wówczas swoją siedzibę przy ul. Solnej, po stronie parzystej, na wysokości ul. Browarnej, której jednak wówczas na odcinku między ul. Solną a ul. Wojska Polskiego jeszcze nie było. Dopiero z dniem 1 lipca 1850 r. urząd pocztowy przeniesiono do budynku przy pl. Dworcowym, gdzie dziś stoi hotel „Polonia”.
Odbiorca przesyłki zamieścił na liście wyraźną datę „1847”, dopisał na stronie adresowej nazwisko kontrahenta „Koslowsky A.”, datę wysyłki listu „Ratibor d. 24 Jänner” (Racibórz, dnia 24 stycznia), datę otrzymania „26 stycznia” i zamieścił adnotację „beant. 26 Jänner” (odpowiedziano 26 stycznia). Mamy zatem wyraźne dowody, że przesyłka, powierzona poczcie 25 stycznia, już w poniedziałek, dnia 26 stycznia została doręczona i w tym samym dniu na list odpowiedziano. Podkreślmy jeszcze raz, że działo się to Roku Pańskiego 1847. I przypomnijmy, że Racibórz wówczas wchodził w skład Królestwa Pruskiego, natomiast Opawa była częścią Monarchii Austro-Węgierskiej.
Połączenie kolejowe z Kędzierzynem Racibórz uzyskał dnia 1 stycznia 1846. Wydłużenie linii do Chałupek nastąpiło 1 maja 1947 r. a Bogumin osiągnięto 1 września tego roku. Musimy zatem wykluczyć kolej jako przewoźnika przesyłek pocztowych. Już w roku 1676 wprowadzono regularne połączenia dyliżansami pocztowymi z Opawy przez Racibórz, Rudy i Gliwice do Tarnowskich Gór. Tymi dyliżansami przewożono zarówno pasażerów, jak i przesyłki pocztowe. Kiedy w 1742 r. Racibórz znalazł się w granicach Prus, a Opawa pozostała częścią Austrii, połączenia pocztowe między pruskimi Tarnowskimi Górami a austriacką Opawą nadal były utrzymywane.
Faktem jest, że w 1847 r. przesyłka pocztowa nadana w niedzielę w Raciborzu, następnego dnia została doręczona odbiorcy za granicą - w Opawie. Od tego czasu minęło półtora wieku. Pojawiły się samochody, podziwiamy rozwój techniki, mamy telewizję, zdobywamy kosmos. A list z Opawy do Raciborza potrzebuje pięciu dni, bo na szczęście był przesyłką priorytetową... Czy wtedy, gdy zarówno my, jak i Czesi będziemy należeli do jednej wspólnoty europejskiej przesyłki pocztowe będą przekazywane sprawniej?
Paweł Newerla