Powódź na ekranie
System informacji o terenie, który pozwoliłby prognozować rozkład fali powodziowej wciąż jest tworzony. To jeden z najważniejszych elementów lokalnego planu ograniczania skutków powodzi finansowanego przez Bank Światowy.
Miejski System Informacji o Terenie wzbogacony o cyfrowy model obszaru Raciborza oraz warstwy stref zalewu to nowoczesne narzędzie pozwalające szybko określić, które obiekty i jak wielkie populacje ludzkie są bezpośrednio zagrożone w wypadku powodzi. Jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy komputery nie miały takich mocy obliczeniowych jak dziś, o rozwiązaniach takich jedynie śniono, zaś profilaktyka powodzi, przy powszechnym braku środków na wznoszenie wałów, ograniczała się do uzupełniania magazynów workami z piaskiem. Obecnie technika stwarza takie możliwości, lecz pozyskanie tych wysoko rozwiniętych narzędzi jest niezwykle drogie. Racibórz wprowadza System Informacji o Terenie od czterech lat. Jak do tej pory działania skoncentrowały się na ewidencji gruntów i planowaniu przestrzennym. Postęp uzależniony jest od nakładów, a na te miasta - samodzielnie finansującego tworzenie SIT - nie zawsze stać. Jest chęć i zapał, ale nie ma pieniędzy, przez co tworzenie SIT przeciąga się w czasie. Obecnie tworzona jest dopiero odpowiednia komórka w magistracie, która zajmie się koordynacją działań pomiędzy wydziałami, administrowaniem systemem, projektowaniem jego rozwoju, tworzeniem i dostosowywaniem aplikacji, pozyskiwaniem danych przestrzennych oraz wykonywaniem zestawień i analiz.
Im prędzej powstanie SIT, tym szybciej będzie można prognozować przebieg powodzi na ekranie monitora. Nie trzeba nikogo przekonywać, jak dalece usprawni to akcję ratunkową. Odpowiednie służby będą bowiem po prostu wiedzieć, jaki przebieg będzie miał kataklizm. Szybko wytypują obiekty i ludność do ewa-śkuacji, łatwiej też na bieżąco będą podejmować decyzje podczas akcji. W ramach finansowanego przez Bank Światowy „Lokalnego planu ograniczania skutków powodzi i profilaktyki powodziowej” udało się pozyskać blisko 120 tys. zł na zakup sprzętu komputerowego i oprogramowania dla SIT oraz przetwarzania cyfrowych map terenów zalewowych.
Prace trwają, ale nie wiadomo, kiedy nastąpi ich szczęśliwy finał. Samo miasto bowiem nie jest w stanie uzupełnić SIT-u o część powodziową. Istota problemu bowiem, jak dowiedzieliśmy się w Miejskim Centrum Reagowania i Ochrony Ludności, polega na posiadaniu odpowiednich warstw terenu pod kątem powodziowym, które dają możliwości dynamicznego prognozowania i symulowania fali powodziowej a w szczególności jej wysokości i czasu przepływu. Nad tym zaś pracuje Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej - instytucja odpowiedzialna - najogólniej tłumacząc - za stan Odry i jej dopływów. Dopiero więc po zakończeniu prac przez RZGW gminy będą mogły korzystać z jego informacji. Bank Światowy, który finansuje w niektórych gminach programy profilaktyki powodziowej, obliczył dla nich i wyznaczył strefy zagrożenia powodziowego.
(w)