List otwarty do mieszkańców Raciborza
I to nie dlatego żeby autor publikacji w jakikolwiek sposób rozmijał się z prawdą, uderzający jest natomiast jego katastroficzny ton i przemożna chęć wrzucenia wszystkich radnych do tzw. „jednego worka” i tym samym rozmydlenia odpowiedzialności za rezultaty decyzji podejmowanych przez rządzącą w Raciborzu koalicję większościową RS „Racibórz 2000” i TMZR. Tymczasem w naszej ocenie nie do końca prawdą jest, że w Raciborzu brak jest pieniędzy właściwie na wszystko, a „nikt z radnych nie potrafi wymyślić nic poza sakramentalnym: zróbmy coś”. (cytat z NR) Prawdą jest natomiast, że niektórych radnych „pożera trąd malkontenctwa” co między innymi otwarcie skrytykowaliśmy na ostatniej sesji Rady Miasta. Ubolewamy natomiast, że ten „trąd malkontenctwa” dotknął także autora publikacji „Biedni i bezradni”. My niżej podpisani radni Koła „Nasze Miasto” nie poddamy się jednak temu trendowi i zgodnie z naszą najlepszą wiedzą będziemy piętnować wszelkie nieprawidłowości, a także wskazywać te obszary w których tkwią największe rezerwy i projektować sposoby ich optymalnego wykorzystania. Należy sobie jednak w tym miejscu zadać kilka pytań.
- Dlaczego Racibórz utracił bezpowrotnie kilka milionów złotych z tytułu nie aktualizowania opłat za użytkowanie wieczyste gruntów w latach 1993-2003? Sprawa ta stała się głośna dopiero po naszej interpelacji i zapewne zostanie „wyprostowana”, nie zmienia to jednak faktu, że pieniądze zostały bezpowrotnie utracone.
- Dlaczego (a może w czyim interesie) było uchwalenie kosmetycznej jedynie podwyżki podatków od gruntów na rok 2003? W efekcie w Raciborzu obowiązują najniższe stawki tego podatku w całej okolicy a wpływy do kasy miejskiej uszczuplono o kilkaset tysięcy złotych. Zdajemy sobie tutaj sprawę, że fiskalizm Gminy nie jest pojęciem popularnym ale wiemy też, że z tych pieniędzy Gmina realizuje swoje zadania służąc ogółowi mieszkańców.
- Komu było na rękę blokowanie sprzedaży mieszkań komunalnych ich najemcom poprzez symboliczne zaledwie ulgi? W efekcie w 2002 r. w Raciborzu sprzedano tylko kilkanaście mieszkań. Byliśmy gorącymi zwolennikami zwiększenia tych ulg, co w końcu się udało (nadal jednak uważamy, że ulgi winny być jeszcze większe). Żywimy nadzieję, że proces sprzedaży mieszkań wreszcie ruszy z miejsca i tym samym zwiększą się wpływy do miejskiej kasy.
- Dlaczego blokowano w Raciborzu sprzedaż lokali użytkowych a podatki od tych lokali były bardzo wysokie, porównywalne do Łodzi czy Warszawy? Czy miało to służyć rozwojowi przedsiębiorczości? A może tworzeniu nowych miejsc pracy?
- Komu zależy na wygaszeniu SP nr 4? Nam nie, bo byliśmy temu przeciwni!
- Kto zaniedbał sprawę ustalenia warunków wykupu od PKS działek pod budowę obwodnicy śródmiejskiej? Jesteśmy przekonani, że zadanie to zostanie zrealizowane lecz będzie nas to zupełnie niepotrzebnie kosztować kilkaset tysięcy złotych więcej.
- Dlaczego jeden z największych kontrahentów (zarządzany przez radnego) zerwał umowę na wywóz śmieci z miejskim zakładem (Przedsiębiorstwo Komunalne) stawiając tę firmę w bardzo trudnej sytuacji? Czy aby nie jest to ewidentne działanie na szkodę miasta?
Te pytania można by mnożyć, a znalezienie odpowiedzi na każde z nich wbrew pozorom nie jest zbyt trudne. Z drugiej strony inicjowaliśmy szereg działań mających na celu poprawę warunków życia mieszkańców Raciborza. Do najważniejszych z nich należy zaliczyć:
- Pilotowanie, praktycznie od samego początku powstania Młodzieżowej Rady Miasta Racibórz oraz nadania jej Statutu.
- Nacisk na zmianę strony internetowej Urzędu Miasta, gdyż poprzednia bynajmniej chluby Raciborzowi nie przynosiła.
- Poprawienie (zaręczamy że z korzyścią dla mieszkańców) regulaminu Czystości w Gminie Racibórz.
- Wniesienie konstruktywnych poprawek do Strategii Rozwoju Gminy Racibórz do roku 2006. Były to praktycznie jedyne poprawki wniesione do tego dokumentu przez Radę Miasta.
- Wpisanie do realizacji w ramach Programu Partnerstwa Lokalnego pomiędzy Gminą Racibórz a PZW zadania związanego z budową terenów rekreacyjnych na zbiornikach wodnych Ostróg przy ul. Grzonki.
Niestety nie we wszystkich swych działaniach byliśmy skuteczni, za co tą drogą pragniemy przeprosić wszystkich swoich wyborców i mieszkańców Raciborza. Nie dysponujemy jednak w tej Radzie Miasta większością tak jak koalicja RS „Racibórz 2000” i TMZR i zmuszeni jesteśmy uszanować demokratyczny wybór, tak jak uszanowaliśmy bezwzględne i „demokratyczne” obsadzenie wszystkich (powiedzmy to wyraźnie - dodatkowo płatnych) stanowisk w Radzie Miasta przez wspomnianą większość. Rozumiemy jednak, że w ten sposób otrzymaliśmy wyraźny sygnał, że rządzący tak jak nie dzielą się swoją władzą, nie będą dzielić się także odpowiedzialnością za skutki swych błędnych decyzji.
Deklarujemy, że nie ustaniemy w wysiłkach by zapobiec wizji autora artykułu „Biedni i bezradni”, że „za kilka lat może się okazać, iż rzeczywiście żyjemy w zielonym prowincjonalnym miasteczku” (cytat z NR). Zapraszamy także wszystkich mieszkańców Raciborza do przekazywania nam swoich pomysłów, sugestii, uwag lub skarg, czy to w czasie kontaktów osobistych czy też w trakcie pełnionych przez nas dyżurów obiecując równocześnie, że żaden pomysł nie zostanie zlekceważony, a żadna skarga bez odpowiedzi.
Kończąc nasz List Otwarty życzymy Panu Redaktorowi, by każdy następny artykuł był tylko lepszy, a krytyka tylko konstruktywna i by żaden nie wskazywał naszej młodzieży, że swej przyszłości może szukać tylko poza Raciborzem. Natomiast wszystkim mieszkańcom Raciborza życzymy udanych wakacji i urlopów oraz dużo optymizmu na co dzień.
Z poważaniem
Radni Koła „Nasze Miasto”
Piotr Ćwik
Roman Gnot
Wiesław Jacheć
Wojciech Ziajka
Od autora do listu radnych
Po lekturze listu należy żałować, iż wyborcy nie obdarzyli ugrupowania radnych P. Ćwika, W. Jachecia i R. Gnota większym zaufaniem, skazując całą trójkę na ławy opozycji. W. Ziajka, o czym trzeba wspomnieć, wszedł do Rady z listy Ruchu Samorządowego „Racibórz 2000”, który teraz tak krytykuje. Naszym obowiązkiem wobec czytelników jest też wyjaśnienie, że Koło „Nasze Miasto” formalnie nie istnieje, gdyż nie skupia wymaganej liczby pięciu radnych. Ponieważ jednak redakcji NR dobro naszego miasta leży na sercu nie mniej niż autorom listu, publikujemy go, z zastrzeżeniem, iż jeszcze chętniej zamieszczać będziemy służące rozwojowi Raciborza manifesty o zdecydowanej przewadze konstruktywnych propozycji i rozwiązań problemów nad stawianymi pytaniami.